Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Psałterz Dawidów/Psalm LXXXI

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Psałterz Dawidów
Podtytuł Psalm LXXXI
Pochodzenie Jana Kochanowskiego Dzieła polskie: wydanie kompletne, opracowane przez Jana Lorentowicza
Wydawca Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
Data wyd. [1919]
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jan Kochanowski
Indeks stron
PSALM LXXXI.

Exultate Deo adjutori nostro.

Radujcie się Bogu Nawyższemu,
Dobrodziejowi naszemu;
Bijcie w bębny, w instrumenty grajcie,
A psalmów nie zaniechajcie.

Trąbcie w trąby, trąbcie, a to słowie
Na pięknym miesiąca nowie;
Dzień to święty, zwyczaj to umowny
I porządek Pański słowny,

Który podał narodowi swemu,
Potomstwu Izrahelskiemu,
Na pamiątkę wieczną wyzwolenia
Z egipskiego udręczenia.

Tam głos Pański przedtem niesłychany,
Ojcom naszym jest podany:
Jam to sprawił, że wolny grzbiet macie,
Ani w glinie rąk trzymacie.

Wzywaliście mię w swej doległości,
A jam was zbawił ciężkości.
Strzegłem was w grom, doświadczałem statku[1]
W przykrym wody niedostatku.

Słuchajże mię, cnego Izrahela
Potomku, wybrany z wiela!

Tę umowę teraz między tobą
Stanowię a między sobą:

Będzieszli strzegł moich słów statecznie,
Ani się dasz uwieść wiecznie,
Byś miał z bogi obcymi przestawać,
A bałwanom chwałę dawać;

Lecz mnie tylko Bogiem wyznasz swoim,
Któryć w uciśnieniu twoim
Dowolności pomógł; wyrzecz słowo,
A wszytko masz mieć gotowo.

Nie słuchali, a me słowa prózne
Rozniósł wiatr na morza rózne,
Przetom je też puścił na swą wolą,
Niechaj idą, kędy wolą.

A by byli słów moich słuchali
I nauki przestrzegali,
W rychle bych był ich wszytki okrócił
Przeciwniki i obrócił

Rękę swoję na sprosne pogany,
Żeby musieli za pany
Wyznać[2] byli wierne sługi moje,
W chęć ubrawszy twarzy swoje.

A żadnejby wiecznie już odmiany
Nie znał był mój lud wybrany;
Łójby byli na zbożu zbierali,
Miód z opoki twardej ssali.






  1. stałości, stateczności.
  2. uznać.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.