Jasne Krystowo oblicze...
Jasne Krystowo oblicze,
Więcej niż słuńce świecące,
Tobie dawam pozdrowienie,
Ty jeś moje ucieszenie.
Jakob to oblicze widział,
Przeto nabożnie zawołał:
"Widziałem oblicze Boże,
A z tegom wziął duszne zdrowie".
Ezechijasz, krol niemocny,
A już na śmierć osądzony,
Ku ścienie się jest obrocił,
A tedy Bog go uzdrowił.
Ściana Krysta znamionuje,
Jen oblicze ukazuje.
O ty, niemocny człowiecze,
Patrz na Krystowo oblicze.
Weźrzy na oblicze jasne,
Na oblicze wielmi słodkie,
A w tem sie obliczu kochaj,
A nabożnie je pozdrawiaj.
Święte oblicze Krystowo,
Bądź ode mnie pozdrowiono,
Ty jeś wiesiele anjelskie,
Ty jeś ucieszenie ludzskie.
Krystowo oblicze miłe,
Wszystkich smętnych jest wiesiele;
Kiedy to oblicze widzę
Nie pamiętam już na nędzę.
Rumiane lice i białe
Za wieczerzą było blade;
Gdy w Betaniji wieczerzał,
Jezus, gdy mękę przeglądał.
Jezu, sierce me zachwyci,
Twem obliczem mię nasyci,
Bo ten pokarm jest mi smaczny,
Tego pożądam ja, grzeszny.
Światłe oblicze widzieli
Na gorze trzej apostoli;
Dla słodkości Piotr zawołał,
Na gorze wiecznie mieszkać chciał.
Tego oblicza żądali
Prorocy, by je widzieli;
Jan Kr<z>ciciel tego doczekał,
K<ry>stowo oblicze widział.
Weronika, pani święta,
W ziemi żydowskiej będąca,
Twarz Krystową mieć żądała,
Przeto jemu zwoj podała.
Zwoj na oblicze przyłożył
Miły Jezus i wytworzył
Oblicze swoje naświętsze;
Toć jest ucieszenie duszne.
Mojiżesz gdy z Bogiem gadał,
Boże oblicze widzieć chciał;
Rzekąc z nabożnej duszyce:
"Daj mi widzieć twoje lice".
A Bog jemu tego nie dał,
Ale potem obiecował;
Obiatę swą Bog napełnił,
Gdy na gorze się przemienił.
Rożany kwiat woniający
Jestci Jezus Nazareński;
Jego liczko jako roża,
W tem się kocha wierna dusza.
Jezu miły i nasłodszy,
Jezu, miłostniku duszny,
Ukaż mi twoje oblicze,
Ucieszy me smętne sierce.
Anjelski Krolu, Jezusie,
Obroć ku mnie twe oblicze;
Boć mię napełnia tesnica,
Gdy nie widzę twego lica.
Łaskawe oblicze Boże,
Ktore cieszy smętne dusze.
O oblicze miłościwe,
Ucieszy me smętne sierce.
Anjelski Panie, zmiłuj się,
Bacz ucieszyć moję duszę;
Wysłuchaj wzdychanie moje,
Ukaż mi oblicze twoje.
Dawid krol, prorok wielebn<y>,
Duchem Świętym napełniony,
Oblicza Bożego żądał,
Jako w żołtarzu popisał.
Jezu miły, Jezu słodki,
Jezu Zbawicielu mocny,
Bacz wysłuchać głos płaczący,
Twego lica żądający.
Zbawicielu miłościwy,
Jezu Kryste lutościwy,
Raczy mię tedy nawiedzić,
Gdy będzie dusza wychodzić.
Lice twe daj mi oględać,
Gdy mię śmierć będzie nagabać;
Twe oblicze śmierć odpędza,
Duszy ucieszenie dawa.
Anjołom raczy przykazać,
Kiedy już będę umirać,
Aby mię mocnie bronili,
A do raju wprowadzili.
Wiara mię twoja posili,
Aby mię czartowie nie zwiedli.
Przez twoje świę<te> oblicze,
Odpędź precz szatańskie rzysze.
Synu Boży, Jezu Kryste,
Polecam duszę w twe ręce;
Racz ją twem licem ucieszyć
A w raj niebieski wprowadzić.