Jezuici w Polsce (1908)/Rozdział 75
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Jezuici w Polsce |
Wydawca | W. L. Anczyc i Sp. |
Data wyd. | 1908 |
Druk | W. L. Anczyc i Sp. |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Gorliwy biskup kujawski Hieronim Rozdrażewski, pragnął już 1582 r. osadzić Jezuitów w zamożnym Gdańsku, gdzie rozzuchwaleni protestanci uciskali srodze garstkę katolików. Ale magistrat, który rozporządzenia królów i biskupów uwzględniał o tyle, o ile popierała je siła zbrojna, postanowił za wszelką cenę nie dopuścić do tego. Jakoż nie udało się biskupowi otworzyć kolegium i szkół w samym Gdańsku, ale też nie zdołał magistrat przeszkodzić stałej misyi Jezuitom intra muros. Pracowali oni przy kościele PP. Brygidek, w własnej kaplicy, i w królewskiej kaplicy, a raczej kościółku, za króla Jana III zbudowanym, i to nieprzerwanie od 1584 r. aż do kasaty 1773 r. Co więcej, Rozdrażewski zamyślał oddać Jezuitom dawną farę, wspaniały gotycki kościół Panny Maryi, odebrawszy go pierw lutrom, więc pieniał się z nimi przez lat 8, uzyskał dekreta królewskie, ale że tych nie poparł król wojskiem, magistrat złożył je do teki.
Co gorzej, przez sekretarza swego podburzył 1600—1608 r. przeciw Jezuitom zakonnice św. Brygidy, których dobra bezprawnie zajął w administracyę, iż się udały pod jego opiekę przeciw rozporządzeniom własnych biskupów i zewoliły na wydalenie siłą i mocą Jezuitów z mieszkania i kościoła św. Brygidy 1610 r. Więc zacny proboszcz gdański Mileniusz, przyjął ich jako swoich pomocników na probostwo, w pobliżu zamienionego na zbór kościoła Panny Maryi. Tu oni w obszernej izbie urządziwszy kaplicę, mówili kazania, słuchali spowiedzi. Na rozkaz króla Zygmunta, który 1623 r. do Gdańska zawitał, wrócili do kościoła św. Brygidy, i nie opuszczając swej kaplicy, pracowali tam aż do 1641 r., w którym intrygi dwóch Cystersów i części zakonnic, odsunęły ich od ambony i konfesyonału tegoż kościoła. Wytoczyli wprawdzie proces w Rzymie, ale pomimo dekretów Urbana VIII r. 1643 i Innocentego X r. 1648 dla nich przychylnych, nie powrócili więcej. Miejsce ich zajęli zreformowani księża Brygidyanie.
Ale i z onej kapliczki prywatnej na probostwie, wyrugować ich usiłował magistrat, banitował ich kilkakrotnie, uważał za intruzów, nie miał jednak odwagi użyć przemocy. Zato kiedy za naleganiem króla Sobieskiego, otwarto i poświęcono 1 stycznia 1683 r. sacellum gedanense regium, magistrat wyjednał u króla, pozyskanego darem 200.000 złp. od miasta, formalny zakaz Jezuitom, odprawiania mszy św. w nowej kaplicy i polecenie zamurowania furtki, prowadzącej do niej z ich mieszkania. Dopiero król Fryderyk August, odbierając hołd Gdańska, wydał Jezuitom 8 kwietnia 1698 r. przywilej na swobodne używanie kaplicy królewskiej, z zastrzeżeniem wszelako praw proboszczowskich. Magistrat protestował, przemocą odganiał Jezuitów od kaplicy, zgromiony od króla, porozumiewał się z proboszczami Janowiczem i Korczem, iż ci nawet podczas zarazy 1706, 1709 i 1710 r. utrudniali Jezuitom udzielanie sakramentów zapowietrzonym. Więc biskup Felicyan Szaniawski, aby intrydze przeciąć drogę, wydał d. 18 grudnia 1719 r. »Ordynacyę misyi Towarzystwa Jezusowego przy królewskiej kaplicy i farze gdańskiej«. Odtąd Jezuici jako pomocnicy proboszcza i misyonarze kanonicznie przy kaplicy ustanowieni, i fundacyą stałą od tegoż biskupa opatrzeni, pracowali spokojnie w polszczącym się coraz więcej Gdańsku, aż do kasaty 1773 r. W katalogach też zakonu od 1721 r. figuruje Missio gedanensis in Faraff (Pfarrhoff), przyłączona do kolegium gdańskiego w Szotlandzie.
Założył je na przedmieściu gdańskiem biskup Hieronim Rozdrażewski, 8 stycznia 1592 r. i 15 stycznia 1593 r., przekonawszy się, że w mieście samem magistrat luterski szkół jezuickich nie ścierpi, zwłaszcza, że, aby je uczynić niepotrzebnemi, farną szkołę luterską, zamienił na gimnazyum, lateinische Oberpfarrschule. Dopiero jednak 1616 r. wybudowano kolegium, uposażone od fundatora wsią Gemlice, do której Jezuici dokupili dobra Czapielsk i folwark podmiejski Nytych z rocznym dochodem 20.000 złp.
Szkoły z retoryką otworzył rektor Pichert 1619—1620 r., filozofię, z zapisu ks. oficyała pomorskiego Jana Jugowskiego, otwarto dopiero 1711 r., teologię z seminaryum dla 6 kleryków pomorskich, z fundacyi biskupa kujawskiego Felicyana Szaniawskiego, 1712 roku. Podczas wojen szwedzkich 1626 i 1656 r. szkoły zamknięte, kolegium rozproszone, dobra jego złupione. Pomimo to magistrat gdański ogłosił Jezuitów za zdrajców, sprzyjających Szwedom, więc gmin miejski, korzystając z bezkrólewia 1668 roku, złupił i zburzył kolegium i kościół, wnet potem rozgoniwszy uczniów, zniszczył budynek szkolny. Rektor Szczepan Skarzewski wybudował 1676 roku na prawym brzegu Raduni nowe kolegium z kaplicą publiczną, na której miejscu stanął 1722—1726 r. po dziś istniejący kościół, fara szotlandzka.
Jezuici gdańscy już 1582 r. rozpoczęli pracę misyjną w podwójnym kierunku. Nawracali różnowierców nie tyle w Gdańsku, jak w Gemlicach, na Żuławach i w okolicy, po 90 i więcej osób rocznie. Umacniali w wierze katolików katechizacyą, misyami, bractwami, a równocześnie dopomagali opatom i biskupom do reformy klasztornej, Cystersów w Oliwie, Cystersek w Żarnowcu, Norbertanek w Żukowie, Brygidek w Gdańsku. Po otwarciu kolegium gdańskiego w Szotlandzie, dwóch lub trzech jego księży, pracowało w roli pomocników proboszcza w samym tylko Gdańsku, dwóch innych na calem Pomorzu. Stałe misye utrzymywali przy kościółkach w Gemlicach i Czapielsku, które wymurowali. Poświęcenia swego złożyli dowody, ku zdziwieniu różnowierców, podczas morów, które w latach 1602, 1620, 1624, 1653, a zwłaszcza 1708—1711 r., (umarło wtenczas w samym Gdańsku 24.500 osób), trapiły ścieśnione murami a ludne bardzo miasto.
Od listopada 1733 r. do czerwca 1734 r. prawowity król polski Stanisław Leszczyński, napierany przez Sasów Augusta III i Rosyan jenerała Lascy i Münnicha, schronił się w obronnym Gdańsku. Lascy stanął kwaterą w Gemlicach, kazał przeszukać kościół i kolegium, a nie znalazłszy ani ukrytej broni, ani ludzi, zostawił w pokoju. Münnich wyciął ogrodowe drzewa na pale do umocnienia wału. Oblężeni jednak Gdańszczanie uwierzyli plotce, że Jezuici przez swój ogród wpuścili Rosyan do Szotlandu, ukrywają ich w piwnicach i t. d., więc ogień swych bateryi skierowali na kościół i kolegium i uszkodzili je mocno. Po kapitulacyi Gdańska dnia 28 czerwca 1734 r., aż do końca sierpnia, kolegium szotlandzkie służyło za więzienie (libera custodia) dla wziętych w niewolę senatorów i dygnitarzy króla Leszczyńskiego, jak: prymas Potocki, pięciu Czartoryskich, trzech Załuskich, Stanisław Poniatowski, Franciszek Ossoliński, ks. Wacław Hieronim Sierakowski, Jerzy Sapieha, Gurowski, pułkownik Błędowski i t. d. Rektor Dobrski oddał im gmach szkolny na mieszkanie, łagodził jak mógł przykrości niewoli, zażył jednak nie mało kłopotu, gdy jeden z nich, podwojewodzic wileński Horain, uszedł szczęśliwie.
Ponieważ przedmieście Szotland (nie Gdańsk) dostało się pierwszym rozbiorem Polski pod panowanie pruskie, przeto brewe Klemensa XIV ogłoszone zostało Jezuitom dopiero 1780 r. Pozostali oni jako Collegium Patrum litteratorum przy nauczaniu w szkołach z filozofią i teologią jeszcze lat kilkanaście, ale cyfra uczniów z 600 spadła na 200. Dziś tam probostwo i fara.