K. Ignatowicz Dom Towarowy

<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Słupski
Tytuł K. Ignatowicz Dom Towarowy
Pochodzenie Album przemysłu i handlu Wielkopolski, Prus i Śląska
zeszyt I
Wydawca Zygmunt Słupski
Data wyd. 1906
Druk Drukarnia Związkowa w Krakowie
Zakład Artyst. Litogr. Pilczek & Putiatycki
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zeszyt I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
K. IGNATOWICZ  DOM TOWAROWY.
POZNAŃ, UL. WROCŁAWSKA 4.

Niesłychanie szybki wzrost tej firmy, to żywy przykład, co można prawie z niczego stworzyć, przy odpowiednich zdolnościach i znajomości rzeczy, obok ducha przedsiębiorczego i innych osobistych przymiotów, niezbędnych dla dobrego kupca — jak energia, wytrwałość, pracowitość, słowność, ujmujące obejście się itd. Oto parę wymownych dat z dziejów tej firmy:
1 października 1888 r. p. Ignatowicz otwiera przy ul. Wrocławskiej 40, mały składzik, obejmujący zaledwie jakieś 20¤ mtr. W następnym już roku powiększa go do 80¤ mtr.; a w rok później zakłada jeszcze przy ul. Koziej hurtowy skład towarów krótkich. Kiedy jednak zaczęły powstawać w Prusach t. zw. domy towarowe, i kiedy już i w Poznaniu się pojawiły dwa takie przedsiębiorstwa żydowskie, p. I. zrozumiawszy ich przyszłość, także postanawia i swój skład przekształcić odpowiednio do nowego typu. Nabywa więc (1893 r.) dom obecnie zajmowany i tam się przenosi, zatrudniając z początku tylko 20 osób. Wkrótce jednak i to pomieszczenie okazało się za szczupłem. Po 4 latach przeto p. I. dokupuje drugi dom i łączy go w ten sposób, że skład teraz zajmuje przeszło 2000 mtr. □, z dwoma frontami przeciwległymi od ul. Wrocławskiej i Jezuickiej, a zatrudnia z górą 100 osób, oprócz 60 zajętych poza domem. Widząc jednak, że i te rozmiary nie odpowiadają już potrzebie, kupił w najlepszem ale też i najdroższem położeniu — bo przy zbiegu rynku z ul. Nową i Szkolną — dwa domy i na ich miejscu zbuduje prawdziwy pałac, jak go wykonana z modelu illustracya przedstawia.
Pan I. nietylko do Francyi i Anglii ale nawet aż do Ameryki jeździł, aby w ojczyźnie takich domów, zwiedzić np. Ridlay’a albo „The big store“ w New Yorku, „The Fair“ w Chicago, Wannamacker’a w Filadelfii i New Yorku i inne, aby ich najlepsze urządzenia i u siebie też zaprowadzić. Przyszły więc pałac, dający miejsca 4500 mtr. □ a z przeszło 200 pracownikami — będzie istnym cudem, przynajmniej dla Poznania. Niczego tam nie braknie pod względem wygody, hygieny i wykwintu. Będą nawet maszyny samo-pochłaniające wszelki kurz, będzie także i bufet, a cóż dopiero mówić o urządzeniu wentylacyi, ogrzewaniu lub własnem oświetleniu. Pałac ma być już w listopadzie otwarty.
P. Kajetan Ignatowicz ur. 1870 r. w Poznaniu. Obecnie jest radnym miasta, i wogóle żywy bierze udział w życiu publicznem.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Słupski.