Kaśka Myrdalonka gada/Bardzo cięski kamień młyński...
Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Bardzo cięski kamień młyński... |
Pochodzenie | „Rola”. Ilustrowany bezpartyjny tygodnik ku pouczeniu i rozrywce cykl Kaśka Myrdalonka gada |
Wydawca | Feliks Kowalczyk |
Data wyd. | przed 1939 |
Ilustrator | anonimowy |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI |
Indeks stron |
KAŚKA
MYRDALONKA
GADA:
|
Bardzo cięski kamień młyński.
Jesce cięzsy stan małżeński.
Taki krakowiok śpiwają baby wele Krakowa o stanie małżeńskiem i to musi być prowda, w którą wierze, chociozem jesce panna i stanum małżeńskiego nie wozyła. Jesce jak idzie do stanu małżeńskiego, tako panna, jak jo, co mo dobry fudoment, to co insego, ale na ten przykłod, wydała sie w tamten tydzień Marysia Poloconka, to to jesce modziutkie, szesnastoletnie dziewcątko, maluśkie, mizerne jak lebioda, a chop gdowiec, co mo lot śterdzieści.
Jazem płakała po kryjomu przy ślubie Marysi, co mi je tak żol było bardzo i zebem mogła, tobem z litości sama ten cięski lo niej stan małżeński na siebie wziena.
Z Mackiem Bzdurąm tom tak zyła, jak prawica z lewicąm w polskim sejmie, le ze jus dzisioj prawica z lewicom sie pogodzili, tak i my z Maćkiem Bzdurom zdaje sie jesce tej jesieni w miłości i zgodzie stan małżeński zawremy i razem o słodkościach i gorzkościach stanu małżeńskiego w "Dz. Związkowym" godać będziema. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje, powiado mądre przysłowie i my z Maćkiem, zebyśmy sie jus pozenili we zgodzie, jusby my niejedno zbudowali. Od dzisioj zebyście se wiedzieli cytelnicy i cytelnicki, ze jo bedę niedługo Maćkowa, a Maciek mój!
Jo jus na wiesne miarkowała, ze sie trzeba na jesieni za Maćka wydać i lo tego zasadziłam cały mórg zimniokami, bo Maciek bardzo zimnioki lubi, cy pięcone, cy gotowane. Łońskiego roku w jesieni, jak parobcy ze wsi piekli zimnioki w polu, to Maciek sąm miarkę pieconych zimnioków zjod. Uroda na zimnioki tego roku podaje sie wielko. Tak mom nadzieje, ze mi zimnioków lo Maćka do wiesny nie braknie, a na wiesnę pośle go do Francje, abo do Ameryki na zarobek. Jak zorobi porę tysięcy franków, bartków abo dolarów, to mu przykupie mórg pola pod zimnioki, zeby mu jus nigdy w każdy rok, jos do śmierci zimnioków nie brakło. — Oto, ze Maciek Bzdura jak sie zemnąm ozeni mowę zamknie, nie troszcie sie, bo jo mam język, co za śtyrek Maćków w gazycie gadać potrafi. A i Maciek, jak sie zemnąm ozeni, tes nieroz w gazycie bedzie jojcył, stękoł, nawet gwołtu wrzescoł, jak go zacne na swoje kopyto przerobiać.