[1]WŁADYSŁAW SZLENGEL.
Kartki w złotych obwódkach
W starych dostojnych albumach
jest wiele serca pod kurzem
portrecik wujka, co umarł
i stare listy i róże...
Jest zdjęcie z rosyjskim zdaniem
ukłony kreślone na boku...
i kartki: Z powinszowaniem
dobrego nowego roku...
Kartki są żółte i siwe
jak babcia gdyby dziś żyła
Na kartkach gołąbki leciwe
(czy dziś to się jeszcze wysyła?)
Na kartkach — na wizytówkach
są śliczne obwódki złote
złoto w maleńkich jest słówkach
i życiu dawały ochotę...
Pewno z tych kartek ta siła
którą mają z portretów oblicza.
Czy dziś się te kartki wysyła?
To piękny był bardzo obyczaj...
— — — — — — — — — —
Ludziom miotanym burzą
(jeśli coś słowa są warte...)
wysłałbym... wysłałbym dużo
tych noworocznych kartek...
Braciom na wściekłym wichrze
nieznanej gwałtu ofierze
dałbym słowo najtkliwsze
i złoto, choć na papierze...
Ludziom zgubionym w mroku —
Ludziom pijanym wrzaskiem —
życzyłbym drogi spokój
i ciszy największą łaskę.
Panom na złotych krzesłach
Fuehrerom w brunatnym roju
na kartkach maleńkich bym przesłał
białe gołąbki... pokoju.
W serca bym wrzucił wyniosły
krzyk i te złote zgłoski
możeby światło przyniosły
w norze gdzieś na Ostrowskiej...
Na Smoczą, na Niską, na Pawią
w suteryn nory, na strychu
słońcem i winem się zjawią
napełnią puste kielichy.
Do Wiednia, Berlina — bitym
nieodzianym i niesytym
nie wiedzącym nic o świecie
i tym co biją zawzięcie
i tym co sieją niepokój
wysłałbym... wysłałbym dużo
życzeń... innego roku.
— — — — — — — — — —
Przyślijcie mi dobrzy ludzie
kartkę ze złotą obwódką...
i życzcie sobie abym swe wiersze
już nie poświęcał smutkom...