Królestwo Polskie po roku 1815/W szkole wiejskiej

<<< Dane tekstu >>>
Autor Cecylia Niewiadomska
Tytuł Królestwo Polskie po roku 1815
Pochodzenie Legendy, podania i obrazki historyczne
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1912
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

W szkole wiejskiej.

Dzień pogodny, słoneczny, ciepły. Niebo przejrzyste, jasne jak namiot błękitny, łąki takie zielone i kwieciste, zboża złote, lasy pachnące żywicą, a powietrze tchnące życiem i radością, a świat cały tak piękny, młody.
Bo to wiosna.
Wszystko ożyło, wszystko się weseli, kwitnie, podnosi do słońca, rozwija.
Szczęśliwa pora roku, i szczęśliwe dzieci, które mogą być wtedy na wsi.
W szkole wiejskiej ludno i gwarno. Izba duża, w ogrodzie, wszystkie okna szeroko otwarte, i gwar płynie ze środka radosny i młody.
Na tablicy zawieszono wielką mapę, i nauczyciel, młody, o twarzy wesołej, o spojrzeniu łagodnem i rozumnem, wskazuje długą laską rzeki, góry, miasta, a dzieciaki odpowiadają mu chórem, widocznie uszczęśliwione, że tyle rzeczy wiedzą!
Właśnie Stach teraz pokazuje Wisłę, tłumaczy, skąd wypływa, jakie wsie i miasta widzi na jej brzegach, którędy płynie, dokąd wreszcie wpada.
Cała szkoła zazdrości dziś Stachowi, i każdy chciałby choć słówko dorzucić, to też komu się uda, głos podnosi i daje poznać, że także coś umie.
— I takci ona płynie już z tysiąc lat — mówi Janek — a wody w niej nic nie ubywa, i wciąż ta sama Wisła, taka wielka!
— A przed tysiącem lat to jej nie było?
— O, była! — poprawiają dzieci chórem — kto tam wie, kiedy tu płynąć zaczęła, — i jest i będzie zawsze.
— To jak naród — dorzuca Pietrek — tyle ludzi codzień, co roku umiera, a naród wciąż ten sam, jak przed tysiącem lat, i nie ubyło go, ale przybywa.
— A wody w rzece czy także przybywa?
— Czasem przybywa — zawołała Mania — bo zalewa łąki i pola.
— A czy wiecie, dlaczego zalewa? — Bo o nią nie dbamy. Gdyby ludzie wysoko brzeg rzeki podnieśli, a zwęzili koryto, mniejby zajmowała miejsca, a byłaby głębsza, dogodniejsza dla statków, i czyściejszą miałaby wodę. O rzekę też dbać trzeba, jak o wszystko.
— Pewno! Dawniej się ludzie nie uczyli, to mało co widzieli, a teraz się uczymy, to będziemy jak ta rzeka: nie przewracać się po piasku, ale głęboko płynąć, silną falą.
— Tak, dzieci, płyńcie silną i głęboką falą, boście wy rzeka-naród, przyszłość nasza.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Cecylia Niewiadomska.