Kronika Jana z Czarnkowa/O zjeździe mieszkańców królestwa, odbytym w Sączu
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kronika Jana z Czarnkowa |
Podtytuł | archidyakona gnieźnieńskiego podkanclerzego królestwa polskiego (1370-1384). |
Wydawca | E. Wende i Sp. |
Data wyd. | 1905 |
Druk | Jan Cotty |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Józef Żerbiłło |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W dzień więc Zesłania Ducha Ś., 10-go miesiąca maja, tegoż roku[2], starszyzna królestwa polskiego[3] zjechała się w Sączu, oczekując, stosownie do przyrzeczeń posłów, o których było wyżej, przyjazdu królowej z córką Jadwigą. Tam przybył do nich Sędziwój, wojewoda kaliski, z niektórymi rycerzami węgierskimi, i imieniem królowej prosił ich, aby raczyli pojechać do niej do Koszyc, twierdząc, że z powodu wezbrania wód, królowa z córkami do Krakowa, dokąd miała być przez ziemian odprowadzona, przyjechać nie może; gdyby jednak do prośby tej nakłonić się nie chcieli, wtedy królowa, aczkolwiek niechętnie, narażając się na niebezpieczne wypadki, przybędzie ze swoją córką do Krakowa. Ziemianie, w nadziei otrzymania od królowej bogatych podarunków, przekreślili wszystkie dawne traktaty i umowy i, otrzymawszy bezpieczeństwo przejazdu tam i z powrotem, pojechali do Koszyc, gdzie obałamuceni skromnemi wprawdzie podarunkami, ale za to świetnemi obietnicami, zawarli z królową panią nową umowę, tej treści, że Jadwiga, — którą oni natenczas uznali za swoją królową — w najbliższy dzień Ś. Marcina[4], ma być bez żadnej dalszej zwłoki ostatecznie koronowaną na królową polską; w razie gdy po ukoronowaniu umrze bezdzietnie, wówczas siostra jej, Marya, żona margrabiego, o którym była wyżej mowa, ma po niej nastąpić w obydwóch królestwach, polskiem i węgierskiem i odwrotnie, gdyby Marya, królowa węgierska zeszła ze świata bezpotomnie, siostra jej, Jadwiga, ma nastąpić w królestwie węgierskiem; chciano bowiem, aby obydwa te królestwa były połączone, dopóki obie wspomniane panie, albo jedna z nich, nie będą miały synów, z których jeden nastąpiłby w jednem, drugi — w drugiem królestwie. Ustawę[5] tę, bez wiedzy innych obywateli królestwa, a nawet pomimo ich zakazu, ułożyli, tudzież listami i pieczęciami swoimi umocnili Wincenty z Kępy poznański, Sędziwój z Szubina kaliski, Spytek z Chorzowa[6] krakowski — wojewodowie, Dobiesław z Kurozwęk krakowski, Jaśko z Tarnowa sandomierski i Domarat poznański — kasztelanowie, wespół z inną szlachtą, bez zwracania żadnej uwagi na sprzeciwianie się reszty obecnej tam szlachty. Jakie niedogodności i jakie klęski ustawa ta królestwu polskiemu przyniosła, opisze się niżej.