Kronika Marcina Galla/Księga II/O pasowaniu Bolesława na rycerza
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kronika Marcina Galla |
Data wyd. | 1873 |
Druk | Drukarnia Józefa Sikorskiego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Zygmunt Komarnicki |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
Przekonywając się tedy Władysław, iż syn rozkwitał jednocześnie w lata i rozgłos ze spraw walecznych, a wszyscy mędrcy państwa w nim sobie wielce lubowali, postanowił przepasać go mieczem w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszéj Panny, i obrządek ten uświetnić obchodem wspaniałym wśród grodu Płockiego[1]. Już bowiem coraz bardziej kruszały siły żywotne podeszłego starca, a właśnie następcę chwalebnego po sobie w tym synu upatrywał. Wszakże w chwili czynionych skrzętnie przygotowań i dziejącego się licznego na uroczystość zjazdu, wieść gruchnęła, iż Pomorzanie na Santok znowuż napadli; a taka trwoga z tego powodu rozbiegła się w okół, iż żaden z wojewodów nie śmiał im czoła postawić. Bez względu więc na zakaz ojca i pomimo odradzania wielu obecnych, chłopię Marsa przez gwałt się wydzierając, wpadł na Pomorzan, pobił i z tryumfem wróciwszy śmiałek zwycięzki, dopiero był przez ojca mieczem przepasany; radość ztąd powstała ogólna, która ów obrządek na długo w pamięci ludzkiej uwieczniła. Owszem nie sam on tylko do tego rycerskiego był przypuszczony zaszczytu, lecz przez miłość dlań i przy okoliczności podanej, ojciec przypasał też w miecze jego rówienników.
- ↑ Pasowanie Krzywoustego na rycerza przez ojca, w Płocku. — Przypis pod tekstem, w którym stara się Bielowski usunąć przypuszczenie Naruszewicza, że Bolesław pasowany był na rycerza dwukrotnie (raz przez ojca d. 15 sierpnia niewiadomego roku — a domyśla się iż między 1093—1099 r., drugi raz przez wuja Wratysława czeskiego w mieście Satec), nie powinienby walczyć z ważną okolicznością w tekście. Przedłużenie wszakże daty do lat sześciu, już by czyniło z niedorostka dziécęcego, wyrostka i prawie dojrzałego młodzieńca, a to samo miałoby miejsce i z jego rówiennikami razem pasowanymi. Szczegóły wreszcie przytaczane z kronik przez Bielowskiego, warte są zachowania w pamięci.