LEŚNY MOCZAR.

Znam moczar pośród lasu, szafirową rzęsą
Omotany, jak skrzących klejnotów oponą.
Z trzcin tam tchnienia tajemne brylanty ros trzęsą
W miękkie wodnych łopuchów i kaczeńców łono.

Uśmiechają się ze dna ponsowe głębiny,
Dziwne kręgi i koła roztaczając zdradnie.
Czasem rośna łza tęczą rozśmieje się z trzciny
I w głębinę, jak iskra srebrzysta, opadnie.

Wiatr się zerwie, a z łodyg zielnego szuwaru
Całe morze skier w deszczu roztęcza się ponsie.
Lecą prochy klejnotów. — a drgają — a skrzą się

Ponad senną głębiną leśnego moczaru.
W ciepłe, złote kolory maluje je słońce,
Ni to leśnych dziwożon łzy... w moczar lecące...


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Pietrzycki.