Listy do królowej Marysieńki/List z Dnia 2 X 1665
←List z Dnia 31 IX 1665 | Listy do królowej Marysieńki List z Dnia 2 X 1665 Jan III Sobieski |
List z Dnia 11 IV 1666→ |
W Dzień Zaduszny [2 X 11665] przede dniem, a Swiniarzewo.
Wszystkie duszy i serca pociechy, najśliczniejsza Marysieńku!
Wczora w sam już wieczór oddano mi pisanie od Wci mojej panny par les Cosaques du Roi przysłane. Drugiego, o którym mi Wć piszesz, że tegoż dnia wyprawić miano, z wielką oczekiwałem intencją.
Co strony mieszkania warszawskiego, ja nie wiem, co już pisać mam. Bo na sejmie, jeśli taki stanie pokój, na jaki się zanosi, pewnie nie przyjdzie być Celadonowi, boby sto razy nawreć musiał, kiedy ni o czym inszym traktować nie będą, tylko o wróceniu des charges, i gdzie ledwo nie wszyscy tamtego tym imieniem zwać będą. Trzeba by się tedy albo ze wszystkimi bić i swarzyć, albo mieć un deplaisir insupportable. Jeśli ten pokój nie stanie, to wątpię, żeby do sejmu przyjść miało. Co też nam już zjadła pieniędzy ta Warszawa, wiesz Wć bardzo dobrze, a więcej już ich dalibóg nie masz skąd brać. Insza ichmość drugim, co i swoje tam mieszkania, i majętności bliskie, i sposoby rozmaite mają; my zaś z samego tylko swego żyć musim grosza, przy niesłychanym niewczasie. O kamienicach w mieście byłem tego cale rozumienia, że mogły być naprawione; ale kiedy nie można, to ja nie wiem, co już rzec z tym. P. Butlerowej też naszej przykrzyć się w tym nie śmiem.
U nas sam żadnej inszej też nie masz ponowy, tylko że Lubomirski w kupie już z Wielkopolakami stoi między Inowrocławiem a Pakością, mil od nas półpięty. Języcy jego powiadają, że się ma ruszyć ku nam i stanąć o dwie mili od nas. My ku Toruniowi dziś obracamy, na noc do Służewa, mil tylko trzy od Torunia.
List ten piszę przez okazję towarzysza p. Karwowskiego rotmistrza, który służył przedtem u mnie pokojowo, teraz przy jmp. hetmanie w kupie z p. Piwem; proszę tedy wielce Wci, moja duszo, o przyczynę, aby chorągwi jego zapłacono i prędko go ekspediowano. Jest to chorągiew nowa, dwie ćwierci już służy i szeląga jednego nie wzięła; teraz prosi o jedną przynajmniej ćwierć. Jest to chorągiew cale jmp. hetmana, u której on tylko rotmistrzem, i bardzo za nią prosi jmp. hetman. Trzeba to koniecznie uczynić dla niego; a do tego, że ten sam rotmistrz niesłychanie mnie kochający i w kilku okazjach wielkiegom onego ku sobie doznał afektu. Więcej, moja duszo, pisać czasu nie mam, bo idę na jutrznię prosić P. Boga pour les trepasses. Obłapiam tedy i całuję milion razów w imaginacji najśliczniejszą Marysieńkę, królewnę i dobrodziejkę swoją, A M. l'Ambassadeur mes tres humbles respects et l'assurance de mes services.