Manifest Rządu Narodowego do Ludów i Rządów Europy


Manifest Rządu Narodowego do Ludów i Rządów Europy • Rząd Narodowy
Manifest Rządu Narodowego do Ludów i Rządów Europy
Rząd Narodowy
31 lipca 1863, Warszawa

Rząd Narodowy Polski
Do ludów i rządów Europy
Pierwszy raz od chwili powstania naszego narodu odzywamy się do was, bracia w europejskiej
rodzinie. Odzywamy się dziś dopiero, bośmy pragnęli mówić nie na zasa-dzie bohaterskiej przeszłości
naszej, ani też świętych praw naszych, lecz na zasadzie ży-jącego faktu.
Faktem jest już nie tylko ogólne powstanie narodu, nie potrójna liczba walczących w stosunku do
broni w naszej mocy się znajdującej, ale faktem jest odrodzenie się orga-nizmu narodowego,
funkcjonującego mimo całych więzów zewnętrznych, faktem jest zmuszenie Moskwy do używania
zamachów na ludzką naturę i boski porządek rzeczy, bo nie ma w ludzkich kombinacjach sposobu na
utrzymanie tego, co siła natury wyrzuca, faktem jest wszechwładza Rządu Narodowego nad
wszystkim, co polskie nosi miano – wszechwładza li tylko na dobrowolnym uznaniu oparta. Fakt to
donośny dla każdego, kto wie, że trzykroć stutysięczna armia starego żołnierza broni u nas władzy
najazdu, dla każdego, kto nie chce nie wiedzieć, że za najdrobniejszą nawet uległość Rządowi Narodowemu
Moskwa śmiercią płaci, o ile tylko ręka jej sięga.
Ze stanowiska tego to faktu Polska do was, ludy i rządy, przez organ władzy swo-jej przemawia.
Pierwszym słowem naszym do was jest dziękczynienie za współczucie, jakie nam w walce o
niepodległość od jej początku towarzyszy. Współczucie to dowodzi, że stary Zachód nie zobojętniał
na głos sprawiedliwości, nie wyparł się misji przez Opatrzność na niego włożonej. Współczucie to
wlewa w nas otuchę, że, da Bóg po skończonej walce w bratnim ockniemy się gronie.
Wiemy, że walka długa i trudna, wiemy już i z doświadczenia półrocznego, że tyl-ko na siebie w niej
liczyć możemy. Wiemy, że nie prędzej jej koniec, aż po zaspokojeniu zupełnym naszego pragnienia
niezawisłości.
Na próżno Zachód łudził się, że jakiekolwiek reformy, cząstkowo stosowane, są w stanie zadowolnić
nasz naród. Nie ma dla nas szczęścia, bo nie ma jego rękojmi poza wa-runkami samodzielnego bytu
całego organizmu narodowego.
Na próżno Zachód łudził się, że trudna walka zmęczy nas i odprowadzi od jedyne-go zadania. Zachód
spokojny o byt swój zapomniał, co to walka o życie. Walka wywoła-na żądzą życia, uznaniem własnej
istności, walka z gołymi rękami rozpoczęta.
Broń na wrogach musieliśmy wprost zdobywać, lub też z ciężkim trudem nabytą dodatkowo jeszcze
krwią opłacać. Wiele sztuk broni w ręku żołnierzy naszych, tyle głów na jej zdobycie straconych. Jest
to broń krwią braci nabyta; takiej broni nie składa się. Moskwa jedna to czuje i wie, że na walkę naszą
jedyny środek przeciw nam – zagłada.
Nie o pomoc i ratunek przed nią do was wołamy. Dosyć sił Bóg złożył w organi-zmie naszym, byśmy
przy wolnym ich użyciu gwarancję życia dla siebie zdobyć potrafi-li. My żądamy tylko, abyście
przeznaczeniu waszemu i przekonaniu kłamu nie zadawali.
Na zasadzie życia naszego rwącego pęta niewoli, na zasadzie sympatii mającej po-łączyć nas
nierozerwalnym węzłem żądamy zerwania sojuszu z Moskwą, co was w wa-szym pokojowym
pochodzie krępuje, co wspólnikami zbrodni wbrew waszemu poczuciu was czyni. Zerwijcie ten
związek i uznajcie nasze prawo do życia już w czynie istnieją-cego.
Niech was nie łudzą podszepty moskiewskie. Występując w imię zasad na chorą-gwiach naszych
wypisanych nie przedstawiamy się wam jako burzyciele i zaborcy. Sprawa wolności i samodzielności
narodów zyska w nas nowe poparcie, bo na tych wła-śnie zasadach stoimy, a zarazem zbyt silnie
czujemy solidarność narodów Europy, byśmy kiedykolwiek na nią targnąć się mieli. Ojczyzna nasza
wystarcza nam, a wolność tyle nam jest drogą, że najgłówniejszą podstawę praw naszych zasadzamy
przede wszystkim na wolnym uznaniu wolnych obywateli.
Sympatie wasze są za nami, ale siła wasza za Moskwą – przy nas sprawiedliwość, wy jej obrońcy, a
potęga wasza przeciw nam się zwraca.
Patrzcie, dokąd was związek z Moskwą, na gwałcie dziejowym oparty, doprowa-dził. Wydzieracie
broń, jedyną naszą ucieczkę, chwytacie tych, którzy wśród was nam służą, ścigacie tych, którzy nam
na pomoc biegną. Żądacie od nas poszanowania umów waszych i traktatów, a tymi traktatami dusicie
nas; wyznajecie, że sprawa nasza jest sprawą sprawiedliwości, której obrońcami jesteście, a jednak jak
Europa szeroka z tą sprawiedliwością w podziemiach kryć się musimy. Do tego sojusz z Moskwą was
do-prowadził. A wasze słowa sympatii niczym w czyn nie wcielone Moskwa odrzuca, na-zywając je
podburzaniem zamachu na porządek świata.
Jeszcze raz więc w imię rozbudzonego na nowo życia w Polsce, w imię sympatii, jakie dla nas
głosicie, wzywamy was: pójdźcie drogą, którą nam wspólnie Opatrzność wskazuje; pogódźcie czyn i
życie z uznaniem, jakie względem nas macie. Wyznajcie gło-śno, że Moskwa nie ma żadnego prawa
do panowania nad nami, a cała potęga środków cywilizacyjnych i utrwalonych stosunków w Europie
jak dziś przeciwko nam, tak odtąd niech przeciw wrogom naszym się zwróci. Tą ceną tylko wiecznych
obrońców w nas so-bie zyskacie; tą ceną tylko polityka europejska ziszcze niewzruszone zasady. Tego
tylko my od was żądamy w imię porządku, w imię pokoju, w imię braterstwa ludów Europy.



Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).
 Informacje o pochodzeniu tekstu możesz znaleźć w dyskusji tego tekstu.