Meandry (1892)/63
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Meandry |
Podtytuł | Strzępy myśli rozwianych |
Wydawca | W. L. Anczyc i Spółka |
Data wyd. | 1892 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Zmrok zapada — tylko jeszcze w dali
Czerwonawy płonie blask przez drzewa.
U mogiły klęczy smutna dziewa...
Wieje od niej ból na wiatru fali...
Ona płacze — ona w głos się żali,
A tuż przy niej słowik dźwięcznie śpiewa.
Słowik śpiewa — a kukułka sprosna
Szydzi z płaczu i przedrzeźnia łkanie.
I swawolnie kusi gwiazd mruganie,
I przez kwiaty wieje wonna wiosna,
I z mgły nocnej, czarodziejskie krosna
Całun snują na spłakanym łanie.
Ach mój Boże! W głosów tych rozterce:
Czy pokusę, która zdradzi snadnie —
Czy pociechę, czy śmiech z żółcią na dnie —
Co tu wybrać? z czem tu związać serce?
Współczujący gdzie tu? gdzie szyderce?
Kto tu dobry? kto zły duch? — Któż zgadnie?
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Felicjan Faleński.