Memento (Norwid) • Cyprian Kamil Norwid
Memento (Norwid)
Cyprian Kamil Norwid

 *
 Widziałem w jednym zamku z średnich wieków
 Dębowe wrota, na kształtnych zawiasach
 Formę mających orła, bitą z ćwieków:
 Tak że wiatr, który błądził po tarasach,
 Ilekroć ciężkie okręcił podwoje,
 Tam i na powrót darł się orzeł w dwoje —
 I jęk wydawał ochrypły rdzą wieków,
 Nie mogąc skrzydeł wytargnąć spod ćwieków.
  
 *
 Strażnik ruiny i nocni przechodnie
 Wycia tych zawias mieszali z lamentem
 Dusz, co nieznane opłakują zbrodnie;
 Poeta o nich pisał atramentem;
 Turysta, przez szkło zbadawszy drzwi blisko,
 Rył na nich, pokąd milczały zawiasy,
 Datę pamiętną lub słynne nazwisko:
 Tam — „Lola-Montez", ówdzie znów — „Boissy
 Margrabia" — czasem dwa serca, „Speranza!",
 „Nadar", „Washington-Irving", „Sancho-Panza",
 „Przybylski Jacek z Kujaw" i tam dalej...
 Scyzorykami się zapisowali.
  
 *
 Lecz gdy z ciężkimi nad wieżą obłoki
 Piorunne, złote zaświtają mgnienia,
 Wrót się nikt dotknąć nie śmie — jak opoki
 Syjońskiej — stojąc w dali, z przerażenia,
 I słysząc trzaski warczących podwoi,
 Orłów chrzęst — jak by przelatał pułk w zbroi!...
 
 *
 „Tak, między Azji tchnieniem a Zachodem..."
 Rzekłem... i wyrżnąć myśliłem na dębie
 Rym... i umieścić nazwisko pod spodem,
 Kaligraficznie — tudzież: dwa gołębie
 Albo kotwicę: by wielki historyk...
 Wspomniał, że będąc tu... miałem scyzoryk.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Cyprian Kamil Norwid.