Memoriał społeczeństwa wrocławskiego w sprawie Panoramy Racławickiej (1980)
←Wyciąg korespondencji wrocławskiego muzeum z Ministerstwem Kultury | Memoriał społeczeństwa wrocławskiego w sprawie Panoramy Racławickiej (21.10.1980) Henryk Zieliński |
(zob. też →rękopiśmienny brudnopis tego dokumentu) |
SPOŁECZNY KOMITET |
PANORAMY RACŁAWICKIEJ |
WE WROCŁAWIU |
Panorama Racławicka to jeden z najbardziej znanych i czczonych przez naród polski symboli jego przywiązania do wolności oraz patriotyzmu ludu polskiego przeciwstawiającego sięobcemu najazdowi i zaborczości.
Panoramie Racławickiej grozi zniszczenie.
Jest to skutkiem wieloletnich zaniedbań jej należytej konserwacji, mających swe źródła w graniczącym z karygodną lekkomyślnością niezdecydowaniu odpowiedzialnych za to władz. Ich poczynania w tej dziedzinie nacechowane były połowicznością i niekonsekwencjami, a niekiedy nosiły wręcz znamiona działania w złej wierze w stosunku do oczekiwań społeczeństwa.
Przekazana ze Lwowa Panorama Racławicka została - podobnie jak część zbiorów Ossolineum i muzealnych - przywieziona na podstawie decyzji Rządu Jedności Narodowej do Wrocławia. Powstały tu Społeczny Komitet Odbudowy Panoramy Racławickiej i władze miasta zatroszczyły się o niezbędne fundusze i powołały zespół fachowych konserwatorów, którzy przeprowadzili wstępne prace zabezpieczające. Swój wkład wnieśli robotnicy Pafawagu, którzy przygotowali sprzęt i konstrukcje stalowe nieodzowne do rozwinięcia olbrzymiego płótna Jana Styki i Wojciecha Kossaka (długości 120 m, wysokości 15 m i wagi ok. 3,5 ton). Z niewielką tylko pomocą przyszło Ministerstwo Kultury i Sztuki.
Wysiłki zmierzające do udostępnienia Panoramy nabrały nowych rumieńców w r. 1956, kiedy to wrocławskie Muzeum Śląskie (dziś muzeum Narodowe) wespół z Komisją Kultury Wojewódzkiej Rady Narodowej wystąpiło z żądaniem sfinalizowania sprawy, której przewlekanie irytowało coraz szersze kręgi społeczeństwa i miało też jak najgorsze skutki dla stanu zachowania bezcennej narodowej pamiątki. Nastrojom tym dał m.in. wyraz opublikowany w czerwcu 1956 r. we wrocławskim Słowie Polskim list otwarty do Ministerstwa Kultury i Sztuki. Powstał kolejny, drugi już Komitet Odbudowy Panoramy Racławickiej we Wrocławiu, który stawiał sobie za cel udostępnić Panoramę publiczności "najpóźniej do końca 1960 r." Podjęto nowe prace konserwatorskie (i tym razem przy wielkiej pomocy Pafawagu). Jednocześnie prawdziwie gruntowne i pełne wykonanie tych prac wymagało zbudowania pawilonu-rotundy, w którym można by było Panoramę rozwiesić, rozprostować, odpowiednio umocować – i już jej stamtąd nie zdejmować.
W związku z tym rozpisano ogólnopolski konkurs na tego rodzaju obiekt i w rezultacie przyjęto do realizacji projekt Ewy i Marka Dziekońskich. Przewidywane koszty miały się zamykać w granicach 17-18 mln. zł, które zdecydował się pokryć Fundusz Odbudowy Stolicy. Jednakże już wkrótce pojawiłe się nowe przeszkody i "trudności", które sprawiły, że do budowy rotundy przystąpiono – w wyniku nowych nacisków opinii publicznej – dopiero w 1961 r. Tempo budowy nie było zawrotne, tak że dopiero w roku 1967 społeczeństwo Wrocławia i Polski doczekało się ukończenia rotundy – w stanie surowym. Jej wymiary, wbrew lansowanym niekiedy twierdzeniom, odpowiadają w pełni potrzebom ekspozycji. Dalsze prace przerwano już w następnym roku, a protesty i głosy opinii publicznej skutecznie wyciszał Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Jedyne, co można było w tych warunkach zrobić i co zrobiono to kolejne prace konserwatorskie i zabezpieczające, podjęte ponownie w roku 1968.
Jednakże po kilku latach i na to odmówiło środków.
W chwili obecnej stan techniczny Panoramy Racławickiej – według orzeczenia 14 wybitnych specjalistów z całego kraju z dnia 6.III.br. – przedstawia się następująco:
"(...) 2. Komisja uważa przystąpienie do konserwacji Panoramy Racławickiej za sprawę bardzo pilną. Dalsza zwłoka doprowadzi do całkowitego zniszczenia zabytku, którego stan już w 1945 r. nie był dobry.
(...) 4. Komisja uważa za wskazane, aby konserwacja panoramy była przeprowadzona w miejscu, gdzie przewidziana będzie jej ekspozycja w celu uniknięcia ryzyka związanego z transportem płócien po zakończeniu prac konserwatorskich. Nie wskazane jest ponowne zwijanie zakonserwowanych płócien i magazynowanie ich w stanie zwiniętym."
W trzy miesiące po tym ważkim i alarmującym orzeczeniu, Generalny Konserwator Zabytków, wiceminister Kultury i Sztuki, Wiktor Zin polecił Muzeum Historycznemu we Wrocławiu natychmiastowe przekazanie Panoramy P.P. "Pracownie Konserwacji Zabytków" w Warszawie dokąd też przewieziono ją zaraz następnego dnia i złożono w jednym ze skrzydeł Zamku Królewskiego – ku całkowitemu zaskoczeniu dyrekcji Zamku. Co więcej, na forum sejmowej Komisji Kultury i Sztuki wiceminister Zin oświadczył, że "Panorama może być eksponowana za trzy lata w Racławicach, ale potrzebna jest w tej sprawie decyzja" ("Życie Literackie", 12.10.1980).
Na całokształt tej polityki wokół Panoramy Racławickiej dodatkowe światło rzuca fakt, że już w roku 1977 władze wrocławskie zdecydowały – bez jakiejkolwiek konsultacji i bez uzyskania tzw. tytułu inwestycyjnego (czyli bezprawnie) – przeprojektować i przebudować rotundę na centrum kulturalno-kongresowe – kosztem 560 mln. zł (pierwsze kilka milionów na prace projektowo-dokumentacyjne już wydatkowano).
Być może, że nie wszystkie podane wyżej informacje są w każdym szczególe dokładne i ścisłe. Jest to następstwem niezwykłej tajemniczości, jaką od 35 lat otacza się losy jednego z najbliższych sercu każdego Polaka symboli jego historii oraz narodowej i demokratycznej tradycji.
Niemniej zestaw przytoczonych wyżej faktów jest aż nadto niepokojący i całkowicie uzasadnia nasze wystąpienie z następującymi żądaniami:
- Należy w pełni i publicznie wyjaśnić, dlaczego Panorama Racławicka nie została dotychczas udostępniona i kto ponosi za to odpowiedzialność.
- Należy ujawnić jakie kroki są lub będą podjęte w najbliższej przyszłości dla uratowania Panoramy i udostępnienia jej społeczeństwu.
- Należy stanowczo zaniechać samowolnych decyzji czynników administracyjnych w sprawach – jak w przypadku Panoramy – wymagających otwartej i szerokiej dyskusji, a zwłaszcza konsultacji z ekspertami i specjalistami.
- Należy z powrotem i na stałe umieścić Panoramę Racławicką we Wrocławiu jako mieście, które:
- a) jedyne w Polsce posiada już wybudowany specjalny (i kosztowny) pawilon (rotundę) z przeznaczeniem dla Panoramy;
- b) jest nieporównanie łatwiej dostępne komunikacyjnie dla zwiedzających niż jak najbardziej godne historycznego szacunku Racławice, gdzie Panorama byłaby jednak praktycznie bardziej schowana przed społeczeństwem niż udostępniona (podobnie jak odbudowany po wojnie w Krakowie pomnik Grunwaldu spełnia tam z pewnością lepiej swą rolę, niż np. na polu grunwaldzkim);
- c) jest moralnym "właścicielem" Panoramy, przede wszystkim z racji serdecznej i powszechnej troski mieszkańców stolicy Nadodrza o losy tego zabytku, demonstrowanej od 35 lat – co potwierdzają napływające bez przerwy do naszego Komitetu listy, w tym szereg żądań od wrocławskich załóg robotniczych, deklarujących ponadto wiele tysięcy godzin pracy na rzecz Panoramy.
- Należy zapewnić niezbędne środki finansowe na ukończenie w możliwie krótkim terminie budowy rotundy i konserwacji płótna. Będą to środki wielokrotnie mniejsze niż potrzebne na przebudowę rotundy wrocławskiej (ponad pół miliarda zł, podczas gdy koszty ukończenia budowy szacuje się na ok. 95 mln. zł), a tym bardziej mniejsze niż na budowę całkowicie od podstaw nowego pawilonu wraz z obiektami towarzyszącymi w Racławicach.
- Należy umożliwić Społecznemu Komitetowi Odbudowy Panoramy Racławickiej rozwinięcie wszechstronnej działalności dla zrealizowania jego celów, a w szczególności osobowości prawnej.
Rychłe decyzje w sprawie ukończenia rotundy we Wrocławiu i udostępnienie w niej Panoramy mobilizują – jak podkreślaliśmy – skrępowane dotąd uczucia patriotyczne w skali od dawna nie notowanej. Dadzą się one porównać chyba jedynie z nastrojami społeczeństwa, jakie towarzyszyły przed 10 laty inicjatywie odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie.
Uczuć tych nie wolno dłużej lekceważyć – należy je w pełni uszanować i docenić – uszanować w postaci konkretnych, jednoznacznych kroków w duchu postulatów przedstawionym w powyższym memoriale.
Prof. dr Alfred Jahn przewodniczący prezydium Komitetu | |
Prof. dr Olgierd Czerner wiceprzewodniczący |
Prof. dr Mieczysław Zlat wiceprzewodniczący |
Doc. Konrad Jarodzki sekretarz |
Dr Józef Wysocki sekretarz |
członkowie prezydium | |
Prof. dr Adam Chełmoński | Mgr Daniela Stankiewicz |
Dr Stanisław Krzaklewski | Dr Bożena Steinborn |
Prof. dr Edmund Małachowicz | Ks. Aleksander Zienkiewicz |
Mgr inż. Zbigniew Sadlak | Prof. dr Henryk Zieliński |
Wrocław, dnia 21 października 1980