Miłości
Miłości Wiersz Kostas Kariotakis |
Przekład: Wikiźródła (lista tłumaczy na stronie historii) (z języka greckiego). |
Wszystkie przyjdą dnia pewnego i zasiądą
wokół mnie, w smutku pogrążone.
Jak zlęknione wróbelki, ich oczy
krążyć będą we wnątrzu pokoju.
Drżeć śmiertelnie będą ich wargi,
ręce blade zagasną w półmroku.
I powiedzą mi: - „Drzewa, bracie,
przepadają wśród burz. Nie możemy
i my kontynuować swej podróży.
Jedną śmierć weź zatem i daj nam.
Popatrz, oto do nóg twych przypadamy
lejąc łzę, co przez lata się zebrała.
Gdzież się teraz jesień złota podziewa,
gdzież jest lato boskie pośród lasów?
Gdzież jest noc bezkresna i gwiaździste
niebo, i pieśń zmieszana z morską falą?
Ach, gdzież to, hen za nami, daleko
wszystkie wioski i miasta pozostały?
Bogowie nas wyśmiali i ludzie,
dziś wszystkie tu, do ciebie przyszłyśmy.
W naszej trudnej, bez sensu podróży
nadzieja nie żyje już żadna.
Jak pocałunek, który nie raz dzieliliśmy,
jedną śmierć weź zatem i daj nam.”
Skończą. Ponade mną się pochylą,
pachnąc mirrą. Nieme pozostaną.
I wciąż ściemniać się będzie w pokoju,
tak, że oczu ich wcale nie zobaczę,
oczu wielkich, w przerażeniu zdumionych,
które życie me napełniały światłem...
Przypisek tłumacza:
Tłumaczenie jest oparte na tekście, który możesz znaleźć tutaj. Dodatkowe uwagi możesz znaleźć w dyskusji do tego tematu.
Przekład może być udostępniony na innej licencji niż tekst oryginalny. | |
---|---|
Oryginał | Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright). Informacje o pochodzeniu tekstu możesz znaleźć w dyskusji tego tekstu. |
Przekład | Ten tekst nie podlega pod prawa autorskie. Jest zatem własnością publiczną, ponieważ jego autor przekazał tekst do domeny publicznej.
|