Moje Koraliki/Wstęp
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wstęp |
Pochodzenie | Moje Koraliki |
Data wyd. | 1921 |
Druk | Kuryer Polski |
Miejsce wyd. | Milwaukee |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Nadeszła nareszcie oczekiwana z dawna przezemnie chwila, w której serce i myśl są w stanie rzucić wiązankę prostych uczuć — niby wieniec polnych kwiatów — w postaci dziecinnych powiastek.
Niegdyś, jedynem moim marzeniem było, pisywać bajki dla dzieci; jednakże z przyczyn niezależnych odemnie, musiałam na niejakiś czas wyrzec się tego marzenia, ale na niejakiś czas tylko, bo z marzeniem tem, związane jest najpierwsze, najdroższe wspomnienie dzieciństwa, — wspomnienie, w które gdy patrzę, widzę w nim jasno zakreślenie tego co później nastąpiło, więc ani zapomnieć, ani zaniedbać go mogę.
Cieszę się prawdziwie, że nareszcie przeleję na papier kilkanaście powiastek dla tutejszej dziatwy na tle polsko-amerykańskim, dając jednak, pierwsze miejsce tej, która jest najdalszem wspomnieniem ubiegłego dzieciństwa na ojczystej ziemi. Nie jest ona wymyśloną bajką, ale najprawdziwszym zdarzeniem wyniesionem z szarych wspomnień igrającego u stóp matki dziecięcia. — Jest ona “perłą” dla mnie wydobytą z głębin ducha. — Nie ta atoli przyczyna składa się na to, że ten pierwszy twór “Moich Koralików” nazwałam “Perłą”.
Przeczytajcie drogie dziateczki z uwagą tę moją “Perłę”, a dowiecie się jak to czasem już w dzieciństwie Opatrzność naznacza nam drogi.
Przeczytajcie z uwagą proszę: Nic tam niema świetnego w tem moim dzieciństwie, takie ono szare i mgliste, jak szarą i mglistą jest młodość wielu z was. Ale jest w nim świecące słońcem wspomnienie matki, której mi później całe życie brakło.
W dalszym ciągu dam wam wesołe powiastki, zdjęte żywo z waszego tu tła; tylko tę pierwszą, poświęcam drogim wspomnieniom mego dzieciństwa. Z niej też dowiecie się dla czego tym powiastkom dałam nazwę “Moje Koraliki.”
Pisane w Chicago, 1910 roku.