Nauka o oddechaniu/Rozdział XVI
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Nauka o oddechaniu |
Podtytuł | według systemu Hindusów jako klucz fizycznego, umysłowego, duszewnego i duchowego rozwoju |
Wydawca | Józef Chobot Księgarnia Filozoficzno-okultystyczna |
Data wyd. | 1921 |
Druk | Henryk Nowak |
Miejsce wyd. | Cieszyn |
Tłumacz | Karol Chobot |
Tytuł orygin. | The Hindu-Yogi Science of Breath |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Posługując się siłą woli w połączeniu z rytmicznem oddychaniem, jogowie osiągają nietylko proces rozwoju upragnionych przez nich mentalnych i psychicznych przymiotów, ale rozwijają także duchowe zdolności, lub dobitnej mówiąc, otrzymują pomoc w swojem dążeniu do rozwoju duchowych sił. Wschodnia filozofa uczy, że człowiek włada wielu zdolnościami, które w obecną chwilę znajdują się w nim jakby w stanie ukrytym, ale które stopniowo objawiają się w stosunku do dalszego rozwoju rodu ludzkiego. Wschodnie nauki nauczają, że człowiek odpowiednimi wysiłkami woli w sprzyjających warunkach może pomóc w obudzeniu w sobie tych duchowych zdolności i rozwinąć je o wiele szybciej, niżby to mogło stać się w naturalnym rozwoju ewolucji. Innemi słowami — człowiek może obecnie rozwinąć w sobie duchowe siły świadomości, które będą chlubą człowieczeństwa, po upływie wielu wieków od naszej ery. W wszystkich ćwiczeniach, skierowanych do osiągnięcia tego celu, odgrywa bardzo ważną rolę rytmiczne oddechanie. Rozumie się, że samo oddechanie nie rządzi żadnemi mistycznemi przymiotami i nie może wywoływać żadnych nadnaturalnych wyników, ale rytm, wywołany oddechaniem jogów, posiada moc podporządkowania całego organizmu, włączając mózg, pełnej kontroli świadomości, sprowadza organizm w stan zupełnej harmonji, a dzięki temu stwarza najbardziej sprzyjające warunki dla rozwoju sił i zdolności człowieka.
W naszej książce nie możemy wgłębiać się w filozofję Wschodu, zajmującą się duchowym rozwojem. Temat ten wymagałby napisania wielu tomów i oprócz tego dla większości czytelników sprawa ta wydawałaby się zbyt fantastyczną. Istnieje także druga przyczyna, dobrze znana okkultystom, dlaczego wiadomości w tej sprawie nie mogą być bardzo szeroko rozpowszechniane. Czytelnik atoli powinien być zupełnie spokojny i nie myśleć, że starają się przed nim coś ukryć. Kiedy nadejdzie czas zrobić następujący krok, uczyni go, droga sama się objawi przed nim i nikt nie przeszkodzi przenigdy jego wewnętrznemu rozwojowi. „Kiedy uczeń przygotowany, zjawia się nauczyciel“. W tym rozdziale przytaczamy ćwiczenia dla wewnętrznego rozwoju duchowego poznania w dwóch jego następujących stopniach: 1. świadomość boskiej duszy i 2. świadomość związku duszy z wszech-przenikającem życiem. Oba ćwiczenia, przytoczone niżej, są bardzo proste i opierają się na silnem i trwałem wyobrażaniu myślowem upragnionych ideałów w połączeniu z rytmicznem oddechaniem. Początkujący nie powinien w żadnym wypadku śpieszyć się lub spodziewać się błyskawicznych rezultatów. Powinien zachowywać równowagę. Zaczynając ćwiczenie, rzuca jakby ziarno, a z upływem czasu z tego ziarna wyrośnie roślina — owoc.
Istotne nie jest ciałem i nie jest umysłem człowieka. I ciało, i dusza (umysł) to tylko części osobowości człowieka, jego mniejsze „Ja“. Istotne „Ja“ jest czemś więcej. Przejawienie jego stanowi indywidualność człowieka. Istotne Ja, nasza „Jaźń“ jest niezawisłą od ciała, w którem żyje, niezawisłą nawet od mechanizmu umysłu, którym się posługuje, jak swoim instrumentem. Istotne „Ja“ jest jakby obrazem lub boskim oryginałem całego człowieka, ono wieczne i niezniszczalne może ani umrzeć, ani być unicestwionem, i cokolwiekby się nie stało z ciałem, istotne „Ja“ przedłuża istnienie. To dusza człowieka w najwyższem tego słowa znaczeniu. Nie myślcie o duszy, jakby o czemś oddzielnem od was. Wy jesteście duszą, a ciało to tylko nierzeczywista i chwilowa część was, która zmienia się bez przerwy, i którą wy wcześniej lub później od siebie odrzucicie. Wy możecie rozwinąć w sobie zdolności, które pozwolą wam uświadomić sobie rzeczywistość duszy i niezależność jej od ciała. Metoda jogów dla rozwoju tych zdolności opiera się na medytacji, tj. w rozmyślaniach o istotnem „Ja“, lub o duszy, w połączeniu z rytmicznem oddechaniem. Następujący przykład stanowi najprostszą formę takich ćwiczeń.
Utrzymujcie ciało w lekko nachylonej pozycji, osłabiwszy o ile możności wszystkie mięśnie, oddechajcie rytmicznie i rozmyślajcie o istotnem „Ja“, myśląc o sobie, jako o istocie niezawisłej od ciała, żyjącej tylko w niem i gotowej porzucić je w dany moment według swej woli. Myślcie o sobie nie jak o ciele, lecz jak o Duchu, i rysujcie sobie swoje ciało tylko, jak obłok, ale wcale nie jako część waszego realnego „Ja“. Myślcie o sobie, jako o niezawisłej istocie, posługującej się ciałem tylko dla swoich potrzeb. Rozmyślając w taki sposób, starajcie się nie uznawać zupełnie istnienia ciała, a przekonacie się szybko, że czasem to osiągacie, i wam będzie się wydawało, że istniejecie zewnątrz ciała, do którego możecie powrócić, kończąc ćwiczenie.
Jestto główna istota oddechowych metod jogów, zjednoczonych z medytacją, i jeżeli z wytrwałością będziemy wykonywać te ćwiczenia, obdarzą człowieka dziwnem uczuciem realności duszy i niezależności jej od ciała. Z spotęgowaną świadomością równocześnie zjawi się uczucie nieśmiertelności, a człowiek zacznie przejawiać oznaki duchowego rozwoju, których nie przeoczy on sam, ani inny człowiek. Ludzie zaś, zaczynający takie ćwiczenia, nie powinni pozwalać sobie zbyt długo żyć w wyższych regjonach, lub z pogardą odnosić się do swego ciała, ponieważ ono znajduje się na tej wyżynie określonego celu, osiągnięcie którego zależy od samych ludzi. Człowiek nie powinien lekceważyć wypadkiem dla zdobycia doświadczenia, koniecznego dla urzeczywistnienia jego rozwoju, i nigdy nie powinien zapominać o swojem ciele, ponieważ ono stanowi świątynię Ducha.
Duch w człowieku stanowi wyższe przejawienie się jego duszy, to kropla w oceanie Ducha, zewnętrznie oddzielona i różna, ale w rzeczywistości znajdująca się w nieprzerwanej łączności z całym oceanem, z każdą jego kroplą. Stosownie do tego, jak w człowieku objawia się duchowa świadomość, on coraz więcej czuje swój stosunek z powszechnym Duchem lub z kosmiczną świadomością, jak wielu ją nazywają. Czuje czasami, że tworzy jakby jedno z tym wszechświatowym początkiem, ale uczucie to nie trwa długo; człowiek nie utrzymuje w sobie uczucia jedności. Jogowie dążą do osiągnięcia tego stanu zlania się z kosmiczną świadomością przy pomocy medytacji i rytmicznego oddechania. Wielu z nich podnosi się w ten sposób na wyższe stopnie duchowej doskonałości, możliwej dla człowieka w obecnem stanie jego istnienia. Czytelnikom naszej książki w naszej epoce wskazówki są jeszcze nie potrzebne odnośnie do wyższych stopni doskonałości, możliwych dla człowieka, ponieważ wiele jeszcze muszą zrobić, zanim opadnie zasłona, wiodąca do wyższych regjonów. Pożyteczną rzeczą może jednak okazać się wskazanie czytelnikom elementarnych stopni ćwiczeń jogów, celem rozwoju zdolności wyczucia kosmicznej świadomości, sam wynajdzie sposoby i metody, przy pomocy których będzie w mocy stosować względem siebie przytoczone tutaj ogólne wskazówki. Droga objawi się zawsze temu, kto z zapałem i poważnie jej szuka. Opisane tutaj ćwiczenia okażą się bardzo pożytecznemi dla ludzi, drżących do poznania świadomości wszechświatowej.
Utrzymujcie wasze ciało w nachylonej postawie, osłabiwszy w miarę sił wszystkie mięśnie. Oddechajcie rytmicznie i rozmyślajcie o jedności naszego Ducha z kosmiczną świadomością, atom którego wy przedstawiacie. Myślcie o sobie, jako o istniejącym w jedności z Wszystkiem, myślcie o sobie, jako o nieoddzielnej części Wszystkiego, patrzcie na Wszystko, jako na jedność, na swoją duszę, jako na część tej jedności. Starajcie się wyczuwać, że otrzymujecie wibracje, idące od wielkiego umysłu kosmicznego, i że wy dzielicie z nim jego siłę, władzę i mądrość. Można zaś kroczyć po dwu drogach kontemplacji.
A. Z każdym oddechem myślcie o sobie, jako o wdechającym siłę i moc wszechświatowej świadomości. Podczas wdechu wyobraźcie sobie, że wy jakby przekazujecie drugim osobom otrzymaną siłę; w tej chwili starajcie się przedstawić siebie jakby napełnionym miłością dla wszystkich istot żyjących, starajcie się pragnąć, aby wszyscy używali darów, które wy otrzymaliście, wyobrażajcie sobie, że światowa siła jak gdyby przenika przez was, rozlewając się na wszystkich.
B. Stwórzcie w swoim umyśle błogi nastrój i rozmyślajcie o wielkości rozumu wszechświatowego. Otwórzcie się dla przypływu boskiej mądrości, która napełni was światłem poznania, a następnie starajcie się przedstawić sobie, że prąd, który was przeniknął, dąży do waszych braci, których wy miłujecie i którym pragniecie pomóc.
Ćwiczenie to obdarza ludzi, którzy je wykonali, zupełnie nowem uczuciem siły, mocy i mądrości, a także uczuciem duchowej ekstazy i wewnętrznego świata. Można je wykonywać li bardzo w poważnym błogim nastroju, a w żadnym wypadku nie wolno przystępować do niego nierozważnie i lekkomyślnie.
Ćwiczenia, przytoczone w tym rozdziele, wymagają odpowiednich wewnętrznych warunków i określonego duchowego stanu. Ludzie, nierozważnego charakteru, nie władający uczuciem duchowości i błogości, lepiej niech porzucą te ćwiczenia i ich nie próbują, ponieważ nie osiągną żadnych wyników.
Nieświadome i złośliwe zajmowanie się ideami wyższego rzędu nietylko nigdy nie przyniosą pożytku, ale może wyrządzić poważne, ciężkie szkody, ćwiczenia te są przeznaczone dla tych ludzi, którzy je pojmują w całej pełni. Inni zaś nie poczują do nich pędu wewnętrznego.
W chwili kontemplacji pogrążenia się w Duchu zmuszajcie umysł do skupiania się w ideach, wskazanych w ćwiczeniach, do tej pory, dopóki ta idee nie zaczną rozjaśniać się przed rozumem, i póki wy nie utrwalicie je jakby w nowem zupełnie świetle. Rozum stopniowo będzie się kształtował coraz bardziej w stanie biernym i spokojnym, a mentalny obraz będzie się uwypuklał coraz więcej jasnym i zrozumiałym. Nie poświęcajcie się tym ćwiczeniom zbyt często i nie pozwalajcie, ażeby światły nastrój, utrwalający się po tych ćwiczeniach, zmuszał was z niecierpliwością i wstrętem spoglądać na szare, codzienne życie. Ono również jest dobrem i koniecznem dla nas, a my nie powinniśmy uchylać się przed zawartemi w niem zadaniami, jakkolwiekby wydawały się nam nieprzyjemnemi. Niech radość, objawiającej się świadomości, wywyższa was i podtrzymuje przed obliczem wszystkich doświadczeń życiowych, ale w żadnym wypadku nie powinniśmy okazywać z życia niezadowolenia i wstrętu. Wszystko jest dobre, i wszystko istnieje w właściwem miejscu. Ludzie, zacząwszy od tych ćwiczeń, kiedy nadejdzie ten czas, poznają wszystko. I bądźcie przekonani, że, kiedy zbliży się czas, zobaczycie, że nie szukaliście na próżno. Zacznijcie pracować z odwagą i z ochotą, zwróciwszy twarz na Wschód, gdzie wschodzi słońce.
Ćwiczenie to nazwane także „masażem splotu słonecznego” ma na celu wywołanie przypływu krwi do splotu słonecznego w celu spotęgowania jego odżywiania, wzmocnienia sąsiednich mięśni, uzdrowienia i zasilenia wszystkich narządów trawienia, jakoteż i wspierania wymiany i wydzielania materji.
Wykonując ćwiczenie, kładziemy się w swobodnej, nie wymuszonej pozie na łóżku, oddychamy rytmicznie, zachowując zupełny spokój i pogodę Ducha; nie należy je bowiem nigdy wykonywać w stanie złego samopoczucia, troski lub nierównowagi duchowej!
Potem wdechamy powoli i głęboko — rozumie się zupełnie czyste, świeże powietrze — wstrzymujemy oddech i wyłącznie pracą mięśni brzusznych podnosimy — wyprężamy i wydymamy okolicę brzuszną nad dolinkiem a następnie spuszczamy, znowu podnosimy, wyprężamy sferę brzuszną splotu słonecznego, pracując mięśniami brzusznemi i znowu opuszczamy, niby wciągamy do siebie do wnętrza dolinek i powtarzamy to 5 do 7 razy, zatrzymując oddech a następnie powoli wydechamy rozwartem gardłem. Podczas tego ćwiczenia pracują wyłącznie mięśnie brzuszne i przepona piersiowa, która przy podnoszeniu i wydymaniu się brzucha — samorzutnie sama się zniża i naciska na okolicę brzuszną, wspierają jej wydymania a podczas wciągania brzucha podnosi się i kurczy, ułatwiając wciąganie dolinka.
Takich cyklów ćwiczenia splotu słonecznego nie wolno więcej nad 3 do 5 wykonywać! ćwiczenie to wprawia w ruch wszystkie wnętrzności człowieka, zasila i ożywia je świeżym i obfitym przypływem krwi, nasyca hojnie „praną“ cały splot słoneczny, aby mógł wydatnie wykonywać pracę odżywiania potęgowania czynności całego systemu nerwowego i wszystkich narządów życiotwórczych i podtrzymywać sprawność działania wszystkich organów cielesnych i duchowych.
Ćwiczenie to działa uzdrawiająco na żołądek, pęcherz, wątrobę, śledzionę i nerki; za jego pomocą można cierpienia — katary pęcherza usunąć — jak tego sam wydawca doświadczył, a potrzeba częstego oddawania moczu ustaje już po 3 do 5 dniach po zastosowaniu tych ćwiczeń. Ćwiczenie to okazuje się więc jako najlepszy, naturalny sposób wyleczenia chorobliwego moczenia dzieci już starszych, ponieważ młodszym dzieciom trudno przyswoić takowe.
Zaleca się wykonywanie jednego cyklu ćwiczenia splotu słonecznego po każdem jedzeniu w pozycji stojącej lub siedzącej, aby spotęgować przypływ krwi do okolicy brzusznej, do narządów trawienia i przyczynić się świadomie i celowo do gruntownego przetrawienia spożytych pokarmów. Nie trzeba osobno podkreślać, że ćwiczenia te działają nader ożywiająco i uzdrawiająco na wszelkiego rodzaju niedomagania i choroby żołądka i kiszek.