Nieśmiertelni. Fotografie literatów lwowskich/Władysław Ordon
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Władysław Ordon |
Pochodzenie | Nieśmiertelni. Fotografie literatów lwowskich |
Data wyd. | 1898 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl |
Indeks stron |
Ostatnia, a zarazem tragiczna postać, bo żywy nieboszczyk. Warszawiak, Władysław Szancer, odznaczył się już jako młody chłopak poezyami, ogłaszanemi pod pseudonimem Ordona. Miał dziwne zaranie życie. Zaczął je za ladą w sklepie korzennym, gdzie ukradkiem pisywał wiersze. Odgrzebał go Narzymski, posłał do gimnazyum i uniwersytetu. Przeniósłszy się do Lwowa zasłynął Ordon świetnem tłomaczeniem „Ahasvera“ Hamerlinga i „Dekamerona“ Boccacia oraz szeregiem poezyi o podkładzie erotycznym, ogłaszanych w pismach literackich. W pełni sił męskich uległ rozstrojowi umysłowemu i od lat dziewiętnastu znajduje się w zakładzie obłąkanych w Kulparkowie. Jest niskiego wzrostu. Niegdyś elegancki o wytwornem obejściu mężczyzna, z długiemi jasnemi włosami, zarzuconemi na głowę bujną artystyczną falą, dziś po tylu latach bezmyślnej wegetacyi utył i zarósł brodą. Na dorocznych balach kulparkowskich należy do bardzo ożywionych danserów. Przez pewien czas koledzy literaccy utrzymywali z Ordonem stosunki: dostarczali mu tytoniu. Obecnie i one zerwały się. Umarł zanim go pogrzebano.