Nie płacz, nie płacz synku drogi...
←Nie płacz, nie płacz synku drogi!... | Nie płacz, nie płacz synku drogi... Poezje Władysława Bełzy Polskiemu pacholęciu Władysław Bełza |
Ucz się, ucz się chłopcze dziarski...→ |
II.
Nie płacz, nie płacz synku drogi,
Żeś na ziemi swej ubogi —
Że nie miecz ci, ani radło,
Lecz tułactwo w doli padło...
Żeś łzy tylko i cierpienia,
Odziedziczył z twego mienia!
Urodzajna twoja rola:
Zbożem śmieją ci się pola,
Lasy twoje — echa głuszą;
Owce wełną ci się puszą;
A jesienią na jabłoni,
Szkarłatem się owoc płoni,
Że zostaje na przechówek,
I na zimę i — przednówek.
Kwieciem strojne łany twoje,
Kaskadami szumią zdroje;
A jeziora twe i rzeki,
Niosą łodzie w świat daleki.
Z łanów twoich — w dawne lata,
Tyś spichlerzem był pół świata!
Dzieląc wszystkich pod swem niebem,
Równo sercem jak i chlebem!
Sól — z Wieliczki brałeś hojnie;
Złoto w dani lub na wojnie;
A na pługi i do zbroi,
Szło żelazo z ziemi twojej;
I starczyło z twojej gleby,
I na zbytek — i potrzeby!
Więc pogodnem patrz mi licem!
Boś ty skarbów tych dziedzicem,
A co z ręki poszło Bożej,
To nie ginie — lecz się sporzy!
„To nie ginie! — lecz w wszechświecie
Byt Bożego nosi dzieła.” [1]
Więc ufności drogie dziecię:
Jeszcze Polska nie zginęła!