O Zosieńce, sierocie

>>> Dane tekstu >>>
Autor Józef Szujski
Tytuł O Zosieńce, sierocie
Pochodzenie Dzwonek. Pismo dla ludu. Tom I, str. 52-53
Wydawca E. Winiarz
Data wyd. 1859
Druk E. Winiarz
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Google books

O Zosieńce, sierocie

W chacie siedzi Zosieńka spłakana,
Ciągle płacze i zimą i latem;
U ciemnego tam płacze tapczana.
Gdzie jej matka żegnała się z światem;
Oj! na wieki żegnała się z światem.

Siedzi ciągle z zgasłemi oczyma,
Siedzi w zimnie, głodzie i ciemnocie,
"Oj! biadaż mnie, mateńki mej niema,
Oj! biadaż mnie, oj biada sierocie,
Samej jednej, biada mnie sierocie!"

Trzy tak lata płakała Zosieńka,
Trzy miesiące i trzy dni płakała:
Aże przyszła do niej w śnie mateńka,
Która z grobu na płacz dziecka wstała,
Na płacz dziecka, oj! z trumienki wstała.

Więc Zosieńka podniosła rączęta
I wołała do niej tak miłośna:
"Czemuś smutna taka, matko świętna!
O czemu ty matko tak żałośna,
Taka smutna matko i żałośna?

Jakie niesiesz ty dwa wiadra wody,
Że cię ciężar aż do ziemi gniecie?
Małoż miałaś ty tutaj roboty,
Że na tamtym musisz dźwigać świecie,
I na tamtym musisz dźwigać świecie?"

"Oj córeczko, oj córeczko miła!
Zosiu moja z czarnemi oczami!
Toś ty płaczem twoim mi zrobiła:
Toć to twoje łzy dźwigam wiadrami,
Wszystkie twoje łzy dźwigam wiadrami."

I staruszka przeszła pochylona,
Wiadra ciężko gniotą ją ju ziemi,
A Zosieńka próżno, przestraszona,
Chciąła pomódz rączęty białemi,
Rączętami swemi miłośnemi.

Lecz już odtąd Zosia nie płakała,
Ani w kącie już siedzieć dziewcyznie,
Ale w polu pilnie pracowała;
I zajaśniał ogień na kominie,
Ogień jasny zabłysł na kominie.

Przez dzień cały u źniwa na czele:
Toć zawitał dobytek do chatki;
A co wieczór i w każdą niedzielę
Modliła się za duszę swej matki,
Za duszyczkę swej kochanej matki.

Trzy miesiące przeszło i trzy roki,
Nocy trzeciej usnęła Zosieńka,
Gdz u czółka znowu w sen głęboki
Stanęła jej bieluchna mateńka,
Jako żywo! bieluchna mateńka.

Aleć dzwinie była uśmiechniona,
I w chędogą przyodziew ubrana,
I podniosła bez wiader ramiona —
Aże Zosia: "Mateńko kochana"
Zawołała "mateńko kochana!"

"Córuś moja, dziecię moje drogie!
Toć ja teraz u Boga szczęśliwa,
I na sobie mam szaty chędogie,
I me ciało spokojnie spoczywa —
O! w trumience spokojnie spoczywa.

A dusza ma nad tobą się śmieje,
Czyli uśniesz na moim tapczanie,
Czyli wstajesz, gdy rano zadnieje,
Czy na łące zielonej lub łanie,
Przy robocie na łące lub łanie.

A gdy w chacie ozdoby przybywa,
Gdy się mnoży w maleńkiej chudobie,
To ja cieszę się — taka szczęśliwa,
Jakbym była tutaj, tuż przy tobie,
O! przy tobie, córeczko, przy tobie!

A gdy idziesz ubrana w kwiatuszki,
Do kościoła, o moje ty dziecię!
To ja chlubię się pomiędzy duszki,
Że mam taką córeczkę na świecie,
Taką dobrą córeczkę na świecie!.."


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Szujski.