Ogród życia (Zbierzchowski)/Przechodnie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Przechodnie |
Pochodzenie | Ogród życia |
Wydawca | Księgarnia Polska Bernard Połoniecki |
Data wyd. | 1935 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
PRZECHODNIE
Życie jest takie, jak miejska ulica,
Przez którą ludzi przesuwa się tłum.
Każdy swą treścią jego rytm przesyca,
Z kropel powstaje rzeki głośny szum.
Płyną przechodnie i nikt z nas nie zbada
W jaki tragiczny podążają splot:
Śladem miłości posuwa się zdrada,
Przez drogę szczęścia przebiegł czarny kot.
Spokój dobroci i namiętność dzika
Wciąż się mijają głucho i bez słów.
Na skrzyżowaniu ulic się spotyka
Orszak weselny i żałobny huf.
Nieba i piekła dotykamy co dnia,
Zanim z dzienników dojdzie do nas wieść.
Kto umie czytać, ten w oczach przechodnia
Dojrzy przeznaczeń tajemniczą treść.
Bo czy się spieszy, czy idzie powoli,
Losu nie zmyli o minuty ćwierć —
I każdy zdąża naprzeciw swej doli,
Jeden po szczęście, a drugi po śmierć.