Ogród życia (Zbierzchowski)/Tatry o zachodzie

<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Zbierzchowski
Tytuł Tatry o zachodzie
Pochodzenie Ogród życia
Wydawca Księgarnia Polska Bernard Połoniecki
Data wyd. 1935
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

TATRY O ZACHODZIE



Lubię wieczorem w zadumania chwili,
Gdy słońce wchodzi w Chochołowską bramę,
Spoglądać z okien mojej białej willi
Na Tatr rozległą, cudną panoramę.

Gdzie tylko wyślę mych oczu tęsknotę,
W mego widzenia rozległym promieniu
Wierchy i hale od zachodu złote
I ciche lasy w szmaragdowym cieniu.

A nad górami wielki błękit jeden,
Oddzielający ziemię od zaświatu,
Gdzie wypłakany opal i seledyn
Przechodzi w turkus i w ciemność granatu.

W mgle fioletowej drzemią śniegi wieczne,
Białe przełęcze, źleby i wąwozy.
Tatry są dobre, ciche i słoneczne,
Jak olbrzym, który pozbył się swej grozy.
 
Ale pod maską słoneczną w swej głębi
Jak dusza ludzka pełne są tajemnic,
Dzikich przepaści, których tchnienie ziębi,
I wzrokiem ludzkim nieprzebitych ciemnic.

Zamarłych turni i skalnych cmentarzy,
Gdzie w pustce głuchej, zamarłej i białej
Lęk jeno mieszka o pobladłej twarzy
I śmierć, ostrząca swą kosę o skałę.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Zbierzchowski.