Pajac (Rapacki, 1906)

>>> Dane tekstu >>>
Autor Wincenty Rapacki
Tytuł Pajac
Pochodzenie Świat R. I Nr. 16, 21 kwietnia 1906
Redaktor Stefan Krzywoszewski
Wydawca Tow. Akc. S. Orgelbranda Synów
Data wyd. 1906
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Fraszki.

Pajac.


Na wystawie sklepowej
Stoi pajac pąsowy.
Czy pogoda, czy słota,
Wiosna, lato czy zima
W ręku dzwoneczki on trzyma,
Stoi, kapiąc od złota.
Czy w noc cichą i jasną,
Czy gdy gwiazdy zagasną,
Czy wśród gromów, wśród burzy,
Na deseczce wciąż swojej
Pajac stoi i stoi,
Nawet oka nie zmruży.
Co mu się tam ukaże
Przez szyby, jakie twarze:
Czy się śmieją, czy bledną.
Czy się patrzą z zachwytem,
Czy z cierpieniem ukrytem,
To mu jest wszystko jedno.
Czy wychudłe rączyny
Jakiej biednej dzieciny,
Stukną w okno nieśmiało.
Czy to w gwiazdki dzień święty,
Mały druciarz zziębnięty,
Twarz ukaże zbolałą.
Czy potrząśniesz sakiewką,
Czy obdarzysz go śpiewką,
Co tak dźwięczy przedziwnie. —
Nic, nic go nie poruszy,
Taki pajac bez duszy.
Nawet palcem nie kiwnie.
Możesz przy nim łzy ronić,
Możesz nawet odsłonić
Ból twej duszy tłumiony
I cierpienia najkrwawsze:
On na ustach swych zawsze,
Ma uśmiech przylepiony.



Świat okrywa się cieniem,
Już ostatnim promieniem
Słońce mury ozłaca.
Ptactwo do snu się garnie,
Zapalają latarnie,
Już nie widzę pajaca.
A tam dalej w mrok szary,
Dziwy jakieś lub czary;
Śnieg wciąż prószy i prószy.
Widzę wszędzie ździwiony,
Ten uśmiech przylepiony,
Co miał pajac bez duszy.
Może jestem w obłędzie,
Ale widzę go wszędzie,
Może rozum już tracę.
Tłumy na trotuarze,
Śmieszne, bezmyślne twarze,
Chodzą sobie pajace.

Wincenty Rapacki (syn).


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wincenty Rapacki (syn).