Pamięci J.K. Turskiego.
Pamięci J.K. Turskiego. Władysław Tarnowski |
Burza grzywami świerków szamotała,
Płomień północny buchał w kominie,
I błyskawica, błyskawicę gnała
Jak wspomnień odblask co w wieczności ginie….
Wśród ryku burzym cichą wieść przeczytał
Żeś-ty uleciał prochom tego świata – –
I w łzach obmyłem żal – co twoja strata
Zbudziła w duszy mojej!... On wykwitał
Jak bluszcz co pnie się w koło szkolnej ławy,
W której siedziałeś przy mnie, ja przy tobie,
Gdzie nieraz dałeś mi pół, pieśni łzawej…
Pieśń twa – to urna pełna łez na grobie!
Tak pełna – że się brzegami przelewa
I łzy te dają spadając na ciernie
Pić im!.. – a za to: że ją kolą wiernie –
I na tej urnie ciche ptaszę śpiewa –
Łzami karmione – sierocą piosenkę!...
Dzieciątko pieśni i burz! bądź mi zdrowe!...
Z żalem kolegi, dzieckiem – twą lirenkę
Oblewam łzami! i w chwilę majowe
Na grób twój sadzę gałązki bluszczowe…
Bądź zdrów – zapomnij o tej nędznej ziemi
Kędy się tylko chwast i kąkol pleni.
Inna planeta .. wśród nieskończoności
Niech ci da lepsze chwile w dniu światłości –
Bramo słońc! jeśliś, jest – bądź mu otwartą!
Za ciasne wrota karlich serc tej ziemi,
Do których pukał skrzydły gołębiemi!...
Bądź zdrów! zapomnij – przebacz! – choć nie warto…
- E. Buława.