Pastorałki i kolędy/Kto był smutny, dziś wesoły


Kiedy słyszę na obłokach Kto był smutny, dziś wesoły Lulajże Jezuniu
Kiedy słyszę na obłokach Kto był smutny, dziś wesoły Lulajże Jezuniu
Kolędy

KOLĘDA 41.

Kto był smutny, dziś wesoły niechaj każdy będzie,
Bo jak w niebie, tak na ziemi pokój głoszą wszędzie:
Anieli weseli, Bóg stał się człowiekiem;
Ten się stał, który miał przyjść na świat przed wiekiem.
Zaraz Anioł w wesołością do pastuszków bieży,
Powiadając iże w szopie Bóg i człowiek leży:
Biegajcie, witajcie nowego Pana,
Padajcie, klękajcie przed nim na kolana.
Pobieżeli do Betlejem czemprędzej pasterze,
Wygrywając z wesołością po drodze na lirze:
Krzykali, śpiewali dana, dana, dana,
Padali, klękali przed nim na kolana.
Jaki taki podarunki Panu oddawali,
Które byli dla panięcia umyślnie pobrali:
Jan chudy, wziął dudy, a Maciek kukiełkę,
Mikołaj kopę jaj, nałożył w kobiałkę.
Maciek stary dla panięcia wziął z trzody barana,
A syn jego dla barana wziął wiązeczkę siana:
Wojtalu, synalu, weź to prosię bure,
I nerkę i sperkę i jajeczko które.
Szymon stary z łysym Walkiem w obiedwie kobiałki,
Nabrał serów i mędrzyków, także trzy kukiełki:
Matyjas wziął kiełbas, zadziergnął za pasem,
A Iwan mleka dzban nadoił tym czasem.
Kuba chudy wyszedł z budy jak na dziwowisko,
Rozumiejąc iże stroją pasterze igrzysko:
Lecz Iwan porwał dzban, w nim trochę śmietany,
Biegł w tropy do szopy, choć nieopasany.
Waluszek o obaczywszy, jako oparzony
Skoczył nagle, aże mu się rozchwiały kołtuny:
Wziął gąskę w powązkę, uwiązał u pasa,
A Jacek wziął placek, biegł prędko do lasa.
A zaś Matus dziadowina wziął gomółek kilka,
Sam biegł prędko za drugiemi i obaczył wilka:
Tak się zląkł, dalibóg, aż one gomółki,
Od jednej do drugiej wytrząsnął z kobiałki.
Przybiegł mu Wach ku pomocy, aż na wilka krzyknie,
A dobrze go nieboraka kijem z mocy łyknie:
Przecie miał coby dał Panu po kolędzie,
Krup miarkę, fujarkę, dziecię bawić będzie.
Wawrzek łysy nieboraczek wtenczas doił kozy,
Spytał ich się dokąd biegną, wnet skopiec położy:
Parę kóz na powróz wziął i Panu wlecze,
Chleba krom, mleka dzbon, aż mu z dzbana ciecze.

Aleć tego nieboraka nieszczęście spotkało,
Bo jak mu się jedno koźle z powroza urwało,
Gdy gonił, wyronił piszczałkę mosiężną,
Z tej szkody, przygody, miał biedę potężną.
A gdy się już pastuszkowie wszyscy razem zeszli,
Oddawali podarunki co byli przynieśli:
Składali, rzucali, Panu na ofiarę,
A zaś Stach wlazł na dach, nastroił fujarę,
I przygrywał bardzo pięknie, aż ono dzieciątko,
Wzniosło rączkę błogosławić małe pacholątko:
Nam wszystkim z pożytkiem, i na całe wieki,
Z pogańskiej, szatańskiej wyrwało paszczęki.


Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).