Pieśń Topielców
Pieśń Topielców Lucjan Rydel |
Miesiączek pełny już wstaje, wstaje
Na niebo pogodne,
Budzą się, budzą zaklęte kraje,
Błękitne, podwodne,
Umarłe i chłodne...
Hej, hej! ty biały miesiącu!
Senni, zgłodniali
W mule i piasku,
Pod wodą, na dnie,
Myśmy czekali
Twojego blasku,
Aż się zapali
Na zimnej fali
I w głębię padnie...
Głodni, spragnieni
Twoich płomieni,
Twojego mleka,
Co na topieli
Blado się bieli
Skrzy i ucieka...
Gdy się napoim
Promieniem twoim,
Będziem leżeli
Syci, weseli...
Hej, hej! ty biały miesiącu!
Leje się leje
Mleczna, mdlejąca
Światłość miesiąca,
Iskrami sieje
Po śliskiej fali...
Woda się mieni
Dreszczem promieni
Drgająca...
Z dali, z dali
Wiaterek wstaje
Przez bory, przez gaje,
Przez leśne polany
I na tonie
Z cicha wionie
I zamąca
Krąg świetlany
Od miesiąca
W wodzie szklanej
Odbity.
Płyną chmury
Przez błękity,
Przez jasne rozwieje,
A miesiączek świeci z góry,
Świeci – świeci – a nie grzeje...
Hej, hej! ty biały miesiącu!
Stoi w niebie wysoko
Miesiąc krągły, samotny,
Patrzy jak rybie oko
Martwy, zimny, wilgotny...
Do koła
U czoła
Bladego miesiączka
Świetlista obrączka –
Różana, zielona,
Ze mgieł upleciona
Korona!
Hej, hej! ty biały miesiącu!