[108]XLI
O Sadhu! Najprostsze Zespolenie z Bogiem jest najlepsze.
Od chwili, kiedym odnalazł mojego Pana, niemasz końca naszej miłosnej zabawie.
Nie zamykam oczu, nie zatykam uszu i nie umartwiam ciała.
Otwartemi oczyma spoglądam na świat, śmieję się głośno i piękność Jego powszędy oglądam.
Jego imię powtarzam i [109]gdziekolwiek spojrzę, wszystko o Nim pamiętać każe.
I cokolwiek czynię, jest nabożeństwem dla Niego.
Między Wschodem i Zachodem nie znam już żadnej różnicy.
Rozwiązane zostały sprzeczności.
Gdziekolwiek idę, koło Niego krążę.
Gdzie się położę wyciągnięty, leżę u Jego stóp.
Jego tylko uwielbiam, nikogo innego.
Mój język słów nieczystych zapomniał.
[110]I w dzień i w nocy sławi Jego wspaniałosćwspaniałość.
Czy wstanę, czy zasiądę, zapomnieć o Nim nie mogę.
Albowiem melodja Jego muzyki wciąż, bezustannie dzwoni w mych uszach.
Kabir powiada: „Szał serce moje ogarnął.
W duszy mojej znalazłem, co było ukryte.
Nurzam się w dziwnej błogości,
KróraKtóra przewyższa radość wszelaką
I wszelkie cierpienie“.