Piosenka o Drewiczu
Jedzie Drewicz, jedzie,
Trzysta koni wiedzie;
Oj, poczekaj, panie Drewicz,
Nie twoje to będzie.
Od bram Częstochowy
Zabrzmiały podkowy:
Ho! Ho! teraz panie Drewicz
Nie uniesiesz głowy.
To Kaźmierz Pułaski,
Konfederat barski;
Ty wiesz dobrze, panie Drewicz,
Że to rębacz dziarski.
Drewicza ujęto,
W kajdany opięto;
Hej, panowie, bracia szlachta,
To nam dzisiaj święto.
Drewiczowe ręce
Drewiczowe ręce
Już nie będą wywijały
Szablą po wojence.
Drewiczowe nogi
Drewiczowe nogi
Już nie będą zachodziły
Pułaskiemu drogi.
Drewiczowe oczy
Drewiczowe oczy
Już nie będą poglądować,
Skąd Zaremba kroczy.
Drewiczowe uszy,
Drewiczowe uszy
Już nie będą podsłuchiwać,
skąd pan Sawa ruszy.
Drewiczowe ciało
Drewiczowe ciało
Już nie będzie z żadną damą
Sobie obcowało.
Drewiczowe zęby
Drewiczowe zęby
Już nie będą zajadały
Kurcząteczek wszędy.
Drewiczowa głowa
Drewiczowa głowa
Już nie będzie wysypiała
Na poduszce zdrowa.
Ha! srogi Drewiczu,
Ha! srogi Drewiczu,
Przyszła na cię czarna kreska,
Moskiewski paniczu.
Obcinałeś ręce,
Obcinałeś uszy
Naszym panom braciom szlachcie.
Dziś myśl o swej duszy.
Chłopcze, podaj skrzypce,
Podaj i oboje,
Niech ja zagram senatorom,
Patrząc na śmierć twoję.
zwrotki których nie ma w powyższym tekście, istniejące u Wacława Zaleskiego, Pieśni..., Lwów, 1833:
edytujJedzie Drewicz jedzie,
Sto par koni wiedzie,
oj a za nim pan Pułaski,
każdy kroczek śledzi.
Drewicza ujęto,
W kajdany opięto;
wszystkie zbroje, mundyrunki,
od niego odjęto.
....
Jedzie Drewicz, jedzie,
krakowską ulica,
wyniesła mu grzeczna dama,
wina ze szklanicą.
Teraz mi [to] dajesz,
kiedy mi nie trzeba,
A kiedym był w więzieniu,
nie dałaś mi chleba
Informacje o pochodzeniu tekstu możesz znaleźć w dyskusji tego tekstu.