Po ogrodzieś się przechodziła

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Po ogrodzieś się przechodziła
Podtytuł 398. z p. Lublinieckiego.
Rozdział Pieśni małżeńskie
Pochodzenie Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku
Wydawca A. Hepner
Data wyd. 1880
Miejsce wyd. Wrocław
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

398.
z p. Lublinieckiego.

Po ogrodzieś się przechodziła,
Sukienkęś se unosiła,
Cobyś jéj se nie zrosiła,
Bo rosa była.

A pończoszki strykowane,[1]
Niciane, swojéj roboty,
A trzewiczki wyszywane,
Łańcuszek złoty.

Wszystko było szykowane,
Jakby było malowane,
Albo we formie ulane, —
Tyś jeno smutna.

O! czy ja was, pani matko,
W domu waszym miérzała,
Żeście mię za takiego
Hultaja dała?

O! kiéj wy do mnie przyjedziecie,
O wy mamuliczko moja,
O! toć on mnie wtedy mówi:
Żoniczko moja!

A jak skoro wy odjedziecie,
To on kijem po mym grzbiecie.
O wy mamuliczko moja,
Źle mi na świecie.

I patrzała w okieneczka,
Jako ślicznéj róży kwiat,
Wypłakała czarne oczka,
Zmienił się jéj świat.

Mocnyż, ty mój mocny Boże!
Któż mi teraz dopomoże
W téj mojéj ciężkiéj niewoli?
Któż mi serce zgoi?




  1. Z niemieckiego: gestrickt.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Juliusz Roger.