Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego/Do Rozyny
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego |
Wydawca | Jan Nep. Bobrowicz |
Data wyd. | 1837 |
Druk | Breitkopf et Haertel |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | skany na Commons |
Indeks stron |
ROZYNY.
Spojrzyj Rozyno jak świat szeroki
Na ziemię, morze i na obłoki;
Bogów i ludzi, ryby, zwierzęta
Słodka miłości wabi ponęta.
Jaki błąd próżny wielu z nas łudzi,
Że miłość tylko służy dla ludzi!
Już my się dzisiaj bardzo zepsuli;
Ptaszki, ach! ptaszki, kochają czuli.
Czyś niewidziała gołębi dwoje
Jak pyszczki łączą miłośnie swoje;
Czułość wzajemna co ich upaja,
Zda się że każde piórko podwaja.
Dla czego słowik przed słońcem wstaje?
Bo miłość tkliwa spać mu nie daje.
Czemu tak jego przyjemne pienia?
Bo to miłości czułej natchnienia.
I takich istot w naturze siła,
Którym że czucia dar odmówiła,
Same się kochać nie będąc w stanie,
W innych przynajmniej niecą kochanie.
Dla tego strumyk szemrze w swym biegu
By amant wzdychał przy jego brzegu.
I wonne kwiaty i miękkie trawy
Są dla miłosnej stworzone sprawy.
Idąc Rozyno za przyrodzeniem
Żyjmy jedynie miłości tchnieniem;
Związek na wieki słodki i ścisły,
Niech nasze spaja serca i zmysły.