Poezyje Ks. Karola Antoniewicza (1861)/Rada w smutku
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Poezyje |
Data wyd. | 1861 |
Druk | Drukarnia „Czasu“ |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Ciągną ze wschodu czarne chmur bałwany,
Gwiazdy na nieba sklepieniu nie błyszczą,
Zakrył się księżyc, mroźne wichry świszczą,
A z szumem pędzi potok rozhukany.
Lecz wnet ta czarna rozbije się chmura;
Patrz, jak ten obłok przed wichrem uchodzi,
Twarz swoję blady księżyc rozpogodzi,
A nowém życiem odetchnie natura.
Tak gdy się ciemno twe życie zachmurzy,
Gdy ciężki smutek serce twoje dręczy,
Myśl, że zwycięstwa palma tego wieńczy,
Co niewzruszony stał w pośrodku burzy.
Szczęście i smutek idą na przemiany;
Wszak słońce zawżdy wiosenne nie grzeje,
I wiatr wiosenny téż ciągle nie wieje,
Lecz ten trwa zawsze, który goi rany.
Jeźli więc smutek twe serce przyciśnie,
Gdy oko twoje zaleje się łzami,
Wznieś wźrok ku temu, co rządzi nad nami,
A wnet ci promyk nadziei zabłyśnie.
∗ ∗
∗ |