[19]V.
I była pierś nasza tak pusta,
A krew tak kipiała pożarem,
Pragnieniem tak wyschły nam usta,
Że jednym zapomnień nektarem,
Co życia boleści rozproszy,
Nam kielich się zdawał i harem —
I szliśmy utonąć w roskoszyrozkoszy,
Wołając jak ludy, co giną:
Rozkoszy! rozkoszy! rozkoszy!
Niech żyją igrzyska i wino!
Rozkoszy! rozkoszy! rozkoszy!
Ucałuj, uściśnij dziewczyno!
Chcesz groszy, dziewczyno, masz groszy!
Niech chwile upojeń nam płyną
W puharach i pieszczot rozkoszy!
Ucałuj dziewczyno-gadzino!
[20]
Poznaliśmy kielichów jad
I kłamny blask niewieścich lic —
I każdy hymn i każdy kwiat
Był nam odarty z wdzięku szat
Na dnie rozkoszy było — Nic!
Rozczarowanie bezowocne
Jest przebudzeniem snów rozkoszy —
I byt się bardziej zda macoszy
I mroki nocne bardziej nocne!
Niech spłynie na nas noc tak czarna,
Tak bezgraniczna, tak cmentarna,
ŹeŻe żaden blask dalekiej zorzy
Na mgnienie nam nie błyśnie w oku,
Na mgnienie złudą nie zatrwoży!
I w nieruchomym, wiecznym mroku
Niechaj naszego treść jestestwa
Utonie — próżna słońc widoku...
Nicestwa! nicestwa! nicestwa!
Bo czem jest ziemia? To mordownia,
Gdzie jednem prawem — moc łupiestwa,
Gdzie włada topór, knut i głownia!
Nicestwa! nicestwa! nicestwa!
[21]
I czem jest życie? To męczarnia —
Szaleństwem — boże śnić królestwa,
Bo celem życia jest trupiarnia:
Nicestwa! nicestwa! nicestwa!