Polska i święta wojna/Przedmowa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Polska i święta wojna |
Wydawca | Wydawnictwo Księgarni Maryana Hasklera |
Data wyd. | 1916 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Wiedeń |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Niniejsza broszura była przeznaczona wyłącznie dla społeczeństwa niemieckiego i pisana była w języku niemieckim pod tyt. »Polen und der heilige Krieg«. Niech zatem polskiego czytelnika nie zdziwi, że daję w niej najelementarniejsze zarysy z dziejów Polski i jej kultury — całkiem Niemcom obce i nieznane.
Cel i potrzebę tej broszury wyjaśnia przedmowa moja do niemieckiego wydania, która brzmi, jak następuje:
Broszura ta, która powstała z kilku artykułów, jakie podczas obecnej wojny pomieściły rozmaite dzienniki niemieckie, nie jest bynajmniej wyrazem politycznych widoków na przyszłość ze strony Polski, zamilcza pragnienie i nadzieje narodu polskiego co do odbudowy i wskrzeszenia dawnej Polski — jedynym jej celem, to rzucić pomost porozumienia między dwoma sąsiadującymi z sobą i na równej kulturalnej wyżynie stojącymi narodami, które w biegu czasu coraz więcej powaśnione, całkowicie obce dla siebie się stały.
Broszura ta jest równocześnie orędziem do narodu niemieckiego i apelacyą do jego poczucia prawności i sprawiedliwości wobec narodu, którego cały niesłychany tragizm odsłoni się oczom ludności niemieckiej może dopiero po ukończonej wojnie — apelacya, poparta wyłuszczeniem prawa, jakie sobie Polska na przyszłość zdobyła i je słusznie rościć może przez swój współudział w tej świętej wojnie przy boku narodu niemieckiego daleko poza granice tego, co obowiązek i mądrość polityczna wskazywała.
»Weit über das Pflichtmass hinaus« tymi słowy określił cesarz Franciszek Józef obecną, czynną akcyę Polski.
Kanclerz Rzeszy niemieckiej zasię, Bethmann von Hollweg wyraźnie zaznaczył w swej dostojnej mowie z dnia 19-go sierpnia r. b., że obecna okupacya ziem polskich oznacza początek onego rozwoju, który położy koniec waśniom i przeciwieństwom Polaków a Niemców.
A, aby ten idealny postulat istotnie mógł się urzeczywistnić, zachodzi konieczna potrzeba obustronnego, gruntownego i poważnego wypowiedzenia się, wolnego od wszelkiej małostkowej, z góry już uprzedzonej złośliwości i nienawistnego obniżania się — zachodzi gwałtowna potrzeba, by wyznaczać drogę, na której obydwa narody w wzajemnem zaufaniu i wzajemnem szacunku zetknąć się mogły.
I jeżeli danem mi będzie tą małą broszurą w grubym murze zaobopólnej nieufności i niechęci choć mały wyłom zrobić, jeżeli uzyska znaczenie choćby pierwszego kroku na żmudnej drodze wzajemnego porozumienia, to cel jej w całości osiągnięty.
Monachium, w październiku 1915 r.