Pomówimy sobie o byleczym
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pomówimy sobie o byleczym |
Pochodzenie | Dom, pokarmy |
Wydawca | Zakład Narodowy im. Ossolińskich |
Data wyd. | 1975 |
Druk | Wrocławska Drukarnia Kartograficzna |
Miejsce wyd. | Wrocław |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
POMÓWIMY SOBIE O BYLECZYM
Wydobycie głowy z worka, trud tego szamotania, przerwy jakby się nie powiodło umarło. Ruchy konwulsyjne i odpoczywanie w dziwacznych pozach. Wciąganie ręki czy głowy już wydobytej, nowe skoki wewnątrz worka. „Urodzona” ręka chwyta powietrze, potem leżącego obok — „nagie“ w gnieździe, zwinięte „w jajo”. Prostowanie ramion, próby lotu kończące się upadkiem i powrotem do gniazda — relacja z tego. Dmuchanie w pióro rzucone w powietrze. Pióro spada. Brak tchu, łapanie pióra, żeby za nim wzlecieć — relacja z tego. Oglądanie olbrzymich piór i kolorowych wstążek, próba ze wstążką — nawijanie, szukanie jej początku (końca), ciągnięcie (upadek). Ptak chce wzlecieć, człowiek go ogranicza. Łączenie piór i wstążek, przywiązywanie piór wstążkami do rąk do głów — relacja z tego. Wiązanie się wstążką jak na wspinaczce