[116]
Powiedz lube dziewczę moje,
Ale powiedz z własnej woli,
Czemu dzisiaj oczy twoje,
Są powodem mej niedoli?
Jak wędrowiec gdzieś zagnany,
Mimo ciężkich dni kolei,
Kiedy wiedzie wzrok zbłąkany,
Widzi promień czczej nadziei.
[117]
Czyż mnie za to smutek tłoczy, —
Że masz piękne czarne oczy?...
Tak, gdzie wzrok się mój zatoczy,
Wszędzie widzę czarne oczy.
Tam nad brzegiem starej Wisły,
Kędy ojców moich chata,
Kiedyś takie oczy błysły,
Gdym młodzieńcze pędził lata.
Lecz pomimo ciężkiej rany,
Mimo mego narzekania, —
Powiedz dziewczę żem kochany,
A usłyszysz wnet wyznania.
Już mnie odtąd smutek tłoczy,
Jak ujrzałem czarne oczy,
Bo nad wszelki blask uroczy,
Milsze piękne czarne oczy!