Praxytel i Fryne
Praxytel i Fryne Noweletta[1] z dni zamierzchłych Hellady. Cyprjanowi Godebskiemu na pamiątkę dni wajmarskich. Władysław Tarnowski |
[Utwór opublikowano w lwowskim piśmie: „Ruch Literacki”, w numerze 30 z 22 lipca 1876 roku, na stronach 53 i 54.] |
Da ihr noch schöne Welt regiertet,
O wie anders – anders war es da,
Da man deine Tempel noch bekränzte,
Venus – Amatusia!
[2]
- Schiller.
- Ou les sources tremblaient, aux baisers de Narcisse... [3]
- A. Musset.
W cichej pracowni błądził promień słońca
Drżał – i z marmurów pląsał na marmury,
A każda postać życiem pałająca,
Zdała się śpiewać chwałę mistrza [4], który
Na wielkiej skórze z tygrysa spoczywał,
Z rąk Fryny [5] puchar brał – niedbale ziewał…
Dzisiaj ukończył swoją Wenus z Gnido [6],
Której, bogini z Olimpu płynęła
Morzem, przypatrzyć się…
I gdy Kupido,
Co był wioślarzem tajemnej żeglugi,
Wskazał jej posąg, wśród zadumy długiej
Wsparty na wiośle, to zawiść ją wzięła
I rzekła: Gdzież ten śmiertelnik szalony
Widział mnie w chwale mojej – bez zasłony?
* * *
Fryne przy lutni pieśń mu ulubioną
Cicho nuciła – a gdy je dziękował,
To przypomniała najwyżej cenioną
Pracę, którą jej Praxytel darował.
Ale ten posąg – rzekła – co sam cenisz
Nad wszystkie twoje… czy słowa nie zmienisz?
Nie – rzekł Praxytel – wskażę ci go, Fryne,
Ten oto, który zaraz pocałuję.
I pocałował: ją!
Nie w tę godzinę
Podejdziesz mistrzu mnie, o nie, dziękuję.
Tyś mi obiecał twór twych natchnień siły,
Ten, co najwyżej sam cenisz, mój miły!...
Nie było rady… wstał rzeźbiarz w kłopocie
I rzekł: Wybieraj sama, o kobieto!
Oto dwunastu bogów, w czoła pocie
Megarze danych. [7]
Ona rzekła: Nie to!
Oto Junona, Rhea, Prozerpina,
Flora, Ewentus, pogoń Apollina?
Oto Latona sławna z Mantynei,
Marsjasz ze swym fletem, Bachus i Menady,
I zapatrzony w źródło Narcyz blady…
Pan koziorogi, uśpiony wśród kniei,
A tu – zazdrosna Junona z Telei,
Latona z Argos, oto dwie Dianny [8],
Fortuna! dalej Neptun w fałd odziany…
Tu, patrz, Trofonius, do Lebadij dany
Bachus z Elissu, Bachus Callistrata,
Merkur z Olimpii[9], Saurokton [10] [11], odlany
Z brązu… Tu Fryne stanęła i zmiata
Pył z jego twarzy, ale poszła dalej…
Paryjski satyr [12] – a, czarę mu nalej!
Periboetos Faun, z Gnidu Wenera [13],
I Wenus z Kos, co cała zakwefiona,[14]
Od skromnych mistrzów po szkołach sławiona,
Tam znowu szczęście śmiejące wyziera,
Eros i Psyche! Kupido Tespijski [15],
I Amor dziecko, rzecznik Propontyjski.
Tu masz Metopy z Tebów, Heraklowe,
I muzy z Tespij. Dwa posągi Fryny,
Harmodjus, konny rycerz, i wozowe
Gromkie rumaki, i Kolos jedyny!
Ach! a tam w głębi, pod ceglastą ścianą,
Nioba! ach Nioba z boleścią wezbraną
Już kamienieje, dziecię truchlejące
Tuląc; a inne giną jak skoszone
Kwiaty wiosenne na młodości łące –
Stary pedagog wznosi dłonie drżące,
A syn przesłania źrenice olśnione…
Tamten o ziemię runął, powalony,
Temu, jak węgle, co dogorywają,
Zemstą źrenice palą się i gasną,
Ów śmiercią chciałby tamtych zbawić własną,
Ta – pędzi w zgubę!! losy urągają!...
Stanął Praxytel, z miłością je witał,
Choć Skopas [16] na nie od zazdrości zgrzytał.
Żywą ja byłam, kamieniem się stałam,
Od Praxytela znów życia dostałam!” [17]
* * *
Fryne się długo, długo zadumała…
Próżno kochanek to i to jej chwalił.
Żadnego z boskich arcydzieł nie chciała,
Chmurna odeszła – on się znów powalił
Na swoją skórę z tygrysa – i zasnął,
Aż jego bogom poranek przyklasnął…
* * *
Pewnego razu…
Praxytel u Fryny
Bawił – i czoło ozdobił różami,
Pił jak ambrozję wina swej krainy
I słodkiej lutni słuchał z piosenkami –
Jak puste dziecko geniusz był dziecinny,
W koło swej szyi oplatał jej kosy [18],
I ust koralem oczu jej niebiosy
Muskał i szeptał: Amor, nie – jam winny!
Aż wreszcie winem tak głowę zamroczył,
Że na purpurę półsenny się stoczył…
Wtem wpadł niewolnik jego –
Krzyknął: Panie!
Pracownia gore!!!
Próżne ratowanie!...
Jak lew się zerwał –
Garściami darł włosy
I pierś zakrwawił i ryknął: Zginąłem!
Ratuj Amora! [19] co w jasne niebiosy
Złotemi skrzydły chce wzlecieć!... Zginąłem!…
O, nie zginąłeś – rzecze z śmiechem Fryne –
Nie płonie ogień, nie zginiesz, nie zginę,
Bo tylko chytrze dowiedzieć się chciałam,
Którą z prac twoich sam najwyżej cenisz.
Teraz Amora biorę!
A! umiałam?
Wszak się zakląłeś, że słowa nie zmienisz…
I ramionami objęła mu szyję –
Wielkiś!... lecz górą czyje słowo, czyje?
* * *
Stanął Praxytel, jeszcze zadyszany,
Ale z radości samej, że nie spłonie,
Dał jej Amora – i rzekł zadumany:
Niech to w pamięci mojej nie zatonie!
A Fryne rzekła: Umiem piec twe chleby,
Oddam go, jeśli… odbuduję Teby! [20]
- Ernest Buława
Megera 1871
- ↑ tj. z ang. nowela lub opowiadanie.
- ↑
Tu oni jeszcze piękny świat urządzili,
O jak inaczej - inaczej było,
Tu się twoje świątynie jeszcze uwieńczy,
Wenera - Amatusia! - ↑ Albo źródła drżały, w całusach Narcyza... (A. Musset)
- ↑ Praxytel – Praksyteles (IV w. p.n.e.), wielki rzeźbiarz ateński późnego klasyku, tworzył głównie w marmurze, wprowadził akt kobiecy. Jego główne dzieła znane są z licznych kopii rzymskich.
- ↑ Fryne (IV w. p.n.e.), grecka hetera - patrz wzmianki na tenat Fryne w artykule Hetery w Wikipedii, przyjaciółka Praksytelesa, być może modelka do postaci Afrodyty z Knidos Praksytelesa i Afrodyty Anadyomene Apellesa. Została oskarżona o bezbożność, jednak sędziowie uniewinnili ją dla jej urody.
- ↑ Wenus z Gnido – Afrodyta Knidyjska, Afrodyta z Knidos.
- ↑ Pauzaniasz. 1. 40. 3. (P.a.)[Przypis autora]
- ↑ dwie Dianny – jedną była Artemida Brauronia (Diana z Gabii).
- ↑ Hermes z Olimpii, (albo Hermes z Dionizosem), stworzony został dla tamtejszego Herajonu, (tj. świątyni Hery). Wzmiankowany był przez Pauzaniasza. Początkowo sądzono, że poniższa rzeźba jest oryginałem, ale w 1927 r. Carl Blümel wykazał iż prawdopodobnie jest to fenomenalna kopia.
- ↑ Pauzaniasz o tych wszystkich posągach Praksytela pisze. Jest o nich również w obu Pliniuszach. (P.a.) [Przypis autora]
- ↑ Saurokton – Apollo Sauroktonos, (to jest Apollo zabijający jaszczurkę lub jaszczurkobójca).
- ↑ Paryjski satyr – Odpoczywający Satyr (poniżej – kopia w Muzeum Narodowym; lewa ręka oryginału była opuszczona wzdłuż ciała) ; albo Satyr nalewający.
- ↑ Gnidu Wenera – Afrodyta Knidyjska, Afrodyta z Knidos, (poniżej kopia i rekonstrukcja). Pliniusz (I w. n.e.) i Lukian (2 połowa II w. n.e.) cytują anegdoty, które mogą dowodzić, że ta rzeźba nie wzbudzała uczuć religijnych . Fryne miała być doń modelką, jak również do Afrodyty (?) Pseliumene.
- ↑ Zakwefiona czyli zasłonięta, bo Afrodyta z Kos była ubrana. Praksyteles miał zaproponować mieszkańcom Kos dwa posągi Afrodyty, jedną ubraną, drugą rozebraną. W Kos wybrano ubraną, a Praksyteles pozostały mu posąg sprzedał do Knidos. Różnica między tymi pomnikami mogła być też taka, iż starożytni Grecy rozróżniali Afrodytę Uranię (patronkę miłości czystej) i Afrodytę Pandemos, (patronkę miłości fizycznej).
- ↑ Eros wykonany dla miasta Tespie.
- ↑ Skopas (IV w. p.n.e.) grecki architekt i rzeźbiarz pochodzący z Paros, inicjator stylu patetycznego w rzeźbie, przykładał dużą wagę do oddawania przeżyć psychicznych. Świątynia Ateny Alea w Egei (na półwyspie peloponeskim), wschodniej części fryzu w Mauzoleum w Helikarnasie, przypisuje mu się też rzeźby: Potos i Meleager, Szalejąca Menada.
- ↑ Starożytny epigraf na Niobę, przez Praxytela wykutą w marmurze. Porównaj ten napis z charakterystyką napisu Strozzego na Nocy Michała Anioła w XVI wieku. (P.a.)[Przypis autora]
- ↑ kosy – w tym przypadku: warkocze.
- ↑ Eros dla miasta Tespie miał być najbardziej ceniony przez Praksytelesa. Zachowany we fragmentach przedstawia raczej chłopca niż młodzieńca, wyciągającego prawicę z wieńcem wawrzynu.
- ↑ Fryne, kochanka Praxytela, miała być tak bogatą, że według niektórych wersyj starożytnych ofiarowała się odbudować gruzy Tebów, byle na murach napisano: „Zburzył Aleksander – odbudowała Fryne.” Widziałem te szczątki niepodźwignięte.(P.a.) [Przypis autora]