Przewodnik po mieście Lwowie/Początek i dzieje miasta Lwowa

<<< Dane tekstu >>>
Autor Antoni Schneider,
Edward Błotnicki
Tytuł Przewodnik po mieście Lwowie
Rozdział Początek i dzieje miasta Lwowa
Data wyd. 1871
Druk Kornel Piller
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Lwów z kopcem
Początek i dzieje miasta Lwowa.

Miasto Lwów położone w kotlinie nad (wpadającą pod Ostrowem do Bugu) rzeczką Pełtwią, w wysokości 822 stóp nad powierzchnią morza, powstało około r. 1268—1270. Panujący podówczas na Rusi Czerwonej Lew Daniłowicz, książę halicki, zbudował na wysokiej, okolonej nieprzystępnemi bagnami i wodami Pełtwi, a gęstym lasem porosłej górze, gdzie dziś kopiec Unii lubelskiej sypią, drewniany zamek, a właściwie kryjówkę przed Tatarami, którzy wtedy cały kraj ruski zawojowali byli, a żyjących w niesnaskach między sobą książąt ruskich, do płacenia sobie haraczu i do niszczenia wszystkich okazalszych grodów ruskich zmuszali.
Zniszczenie tym sposobem miasta Halicza, stolicy księstwa halickiego, spowodowało księcia Lwa do zbudowania w tem, podówczas odludnem i tylko z jednej strony przesmykiem gór dostępnem miejscu, nieznacznego grodu, celem ochronienia siebie i skarbów swych przed wrogiem. Gród ten nazwany od imienia założyciela swego Lwihorod, dał początek miastu Lwowu, które o wiele lat później, gdyż dopiero za rządów królów polskich w tem samem miejscu, w którem dziś jest rozłożone, zabudowało się. Za czasów bowiem księcia Lwa, miasto rozkładało się na wyżynach, u podnóża Wysokiego zamku, od strony południowej, zachodniej i północnej.
W roku 1339 Kazimierz Wielki, król polski, zdobywszy Ruś czerwoną, spalił dawny drewniany zamek, a natomiast wymurował w r. 1342, nowy zamek warowny, nazwany Wysokim zamkiem, z którego dotąd tylko skąpe zachowały się szczątki. Oprócz zamku, założył Kazimierz W. u podnóża Wysokiego zamku i nad korytem Pełtwi, nową osadę, w której umieścił po większej części wojska niemieckie, które mu do zdobycia Lwowa i Rusi Czerwonej pomagały.
Tą, składającą się wtenczas po większej czę­ści z obcokrajowców, osadą, położył Kazimierz W. kamień węgielny pod miasto nazwane Lemburg czyli Löwenburg, po polsku Lwów, które rozsze­rzone w kilkadziesiąt lat później w kotlinie Peł­twi i dostatecznie obwarowane, zasłynęło handlem i przemysłem, a jako stolica Rusi pod panowaniem polskiem, podniosło się do znacznego dobrobytu. Handel wschodni do Polski i Gdańska przechodził w średnich wiekach wyłącznie przez Lwów, a na znane w całej Europie jarmarki i targi lwowskie, przybywali kupcy nawet z Persyi, Turcyi i Arabii, szczególnie Grecy i Ormianie. Niemniej rzeczpospolita wenecka utrzymywała tu przez dłuższy czas, aż do opanowania portów krymskich przez Turków i Tatarów, swego ajenta, który tu załatwiał wszelkie sprawy handlowe tego znanego w świecie kupieckim miasta.
Do tego dobrobytu przyczyniali się nie mało królowie polscy nadawaniem miastu osobnych praw i przywilejów, któremi Lwów co do znaczenia swego na równi z innemi większemi miastami w Polsce, szczególnie z Krakowem i Warszawą postawiony został. Począwszy bowiem od Kazimierza W., każdy król niemal pamiętał o Lwowie i nadawał mu prawa nowe lub zatwierdzał dawniejsze. W ślady królów wstępowali możni panowie. Szczególnie odznaczył się w tym względzie Władysław książę Opolski, który mając nadaną sobie od Ludwika, króla polskiego i węgierskiego, ziemię ruską, obrawszy Lwów za stolicę, w r. 1370 przybył do Lwowa, i zamieszkując tu aż do r. 1379, nadał miastu wiele przywilejów i rozszerzył swobody handlowe. W r. 1387 gdy wśród zamieszek wojny domowej w Wegrzech, tamtejsza królowa Marya, dziedziczna pani ziem ruskich, dostała się do niewoli, panowie polscy korzystając ze sposobności, wzięli z sobą królowę Jadwigę, zamężną już za Jagiełłem, który podówczas apostołował na Litwie, i puścili się z wojskiem ku Lwowu. Miasto wyprawiło poselstwo naprzeciw królowej, przebywającej w Gródku, a ta wkrótce odprawiwszy wjazd do Lwowa, zatwierdziła wszystkie przywileje miasta. Od tego czasu do r. 1772, Lwów wraz z całą Rusią Czerwoną podlegał ciągle królom polskim. Jakie zaś było znaczenie miasta w stosunku do rzeczypospolitej polskiej, poznać można z tego, że w przywileju z r. 1689 nadanym przez króla Jana Kazimierza, nazwano je: Ornamentum monumentumque primarium Russiae ore totius regni; a w paktach konwentach króla Augusta II. wspomniano o niem jako o ostatniej zasłonie i przedmurzu (antemurale) krajów polskich i całego chrześciaństwa (et totius christianitatis).
Zaszczytne te nazwy pochodziły ztąd, że mury Lwowa w istocie zasłaniały Polskę od napadów tatarskich, tureckich, wołoskich i innych wrogów ojczyzny, gdyż co rok prawie ukazywały się hordy tatarskie lub inni nieprzyjaciele Polski pod murami miasta. W r. 1350 Olgierd, Kiejstut i Lubard, książęta litewscy, ze znaczną siłą Litwinów, Rusinów włodzimirskich i Tatarów, napadłszy na Lwów, spalili przedmieścia i uprowadzili mnóstwo jeńców. W r. 1438, Tatarzy pod wodzą Szachmata spustoszywszy Ruś, oblegli Lwów, od czego się miasto tylko znacznym okupem uwolnić musiało. Podobne napady Tatarów na Lwów ponowiły się w r. 1444 i 1453. W r. 1498 ledwie dźwignęło się z gruzów pięć baszt, które przed trzema laty zgorzały. Stefan, hospodar mułtański, na czele kilkudziesięciu tysięcy Wołochów, obległ Lwów i przypuścił do miasta szturm. Odparty zrabował i spalił przedmieścia. Lecz zaledwie odciągnął ode Lwowa, pojawiła się w tym samym roku wśród skwarnego lata horda Tatarów i zniszczyła co po Wołochach pozostało, a w jesieni nadciągnęli jeszcze i Turcy. W r. 1509 Bogdan, hospodar wołoski, pojawił się pode Lwowem, a oblegając miasto przez trzy dni, srogi do miasta szturm przypuszczał; lecz mężnie przez mieszkańców odparty, cofnął się, splądrowawszy i spaliwszy przedmieścia i okolice. W XVI. wieku wycierpiał Lwów liczne napady Tatarów, szczególnie w r. 1514, 1523, 1524, 1575, 1589 i 1612. W r. 1620 po nieszczęsnej klęsce cecorskiej, Turcy i Tatarzy podsunąwszy się pod Lwów, rozeszli się za łupieżą, lecz tu przez ochotników polskich pod wodzą Stanisława Lubomirskiego, zabieżeni, ponieśli znaczne straty. W r. 1623 podczas morowego powietrza, którego ofiarą padło więcej niż 2000 ludzi, przyszli Tatarzy pod Lwów, i zabrali jeńcem wszystkich tych, co z obawy śmierci morowej w obrębie murów miejskich, szukali bezpieczeństwa w okolicznych wioskach.
Po śmierci króla Władysława IV. w czasie bezkrólewia w r. 1648, Bogdan Chmielnicki hetman kozacki zerwawszy z Polską, stanął na czele 200.000 Kozaków i 60.000 Tatarów pod wodzą Tokaj Bega dnia 8 października 1648 pod murami Lwowa i oblegał miasto przez 17 dni. Zdobywszy Wysoki Zamek wyrznęło kozactwo przeszło 200 osób, szukających tamże schronienia. Chmielnicki zniszczył przedmieścia, oraz opanował klasztor Karmelitów (na halickiem przedmieściu w miejscu gdzie obecnie buduje się gmach gimnazyalny) wyrznął księży i osoby świeckie, które się tu schroniły. Miasto samo uwolniło się złożeniem okupu w sumie 300.000 złp. w gotowiźnie i towarach od podobnego ciosu. Chmielnicki odstąpiwszy wtedy od oblężenia znowu pojawił się r. 1655 powtórnie, w 40.000 wojska kozackiego i moskiewskiego pod wodzą Wasyla Buturlina pod murami miasta Lwowa. Trzymawszy miasto od 29 września do 8 listopada w oblężeniu odstąpił od niego, wziąwszy okup w sumie 60.000 złp.
Były to dwa wielkie dla miasta ciosy, pod któremi zaczął upadać jego dobrobyt. Straszniejszem jednak jeszcze było dla Lwowa oblężenie jego przez Turków, po zajęciu Kamieńca podolskiego w r. 1672. Na wieść o zbliżaniu się nieprzyjaciela, wielu rajców opuściło Lwów, i tylko pozostały burmistrz Bartłomiej Zimorowicz, zagrzewał podówczas współobywateli do obrony. Straszna nawała 50.000 Turków i przeszło 100.000 połączonych z nimi Wołochów, Siedmiogrodzian, Tatarów i Kozaków, pod naczelnem dowództwem jenerała tureckiego Kaplan baszy, obległa Lwów dnia 20 września. Turcy kopiąc kanały podziemne, ażeby niemi wedrzeć się do miasta, omal że niedostali się do pierwszych fortec miejskich — lecz spadły w dzień Św. Michała (30 września) ulewny deszcz, zalał i poniszczył ich wszystkie roboty, co było powodem, iż przybyli w tym czasie do obozu tureckiego posłowie Rzeczypospolitej, wyjednali zawieszenie broni, a po długich targach i rokowaniach, miasto się okupiło złożeniem sumy 80.000 czerwonych złotych polskich. Niemogąc tej sumy natychmiast złożyć, zakładnikami zapewniło miasto nieprzyjaciela iż kwotę tę w swoim czasie uiści. Oblężenie trwało aż do 6 października.
W r. 1675 w sierpniu, zagrożone było znowu miasto od licznej hordy Tatarów. Król Jan III oswobodził miasto pobiwszy Tatarów na polach Zniesienia, wsi pode Lwowem u stóp wysokiego zamku leżącej. W r. 1695 zaś zgromił hetman Stanisław Jabłonowski Tatarów pod Lwowem na „murowanych mostach“ i przedmieściu „Krakowskiem.“ Nareszcie w r. 1699 pokazały się po raz już ostatni buńczuki i półksiężyce pod murami tego miasta.
Wnet jednak znalazł się inny nieprzyjaciel, który w srogości przewyższył Turków i Tatarów. Tym wrogiem był Karol XII król Szwedzki, który pod pozorem przyjaźni dla Polski, zniszczył kraj cały a miastu naszemu zadał cios ostatni. Dnia 6 września 1704 ukazali się Szwedzi pod Lwowem, i wezwali miasto do otworzenia bram i poddania się królowi Leszczyńskiemu, protegowanemu przez Szwedów. Gdy miasto niechciało łamać zaprzysiężonej wierności królowi Augustowi II (Sasowi), nazajutrz po swojem tu przybyciu, opanawali Szwedzi Wysoki zamek i klasztor Karmelitów bosych, w którym walecznie broniło się kilkudziesięciu ludzi pod wodzą Hemringa, przypuścili szturm do miasta i niebawem furtą bosacką (za cerkwią wołoską) wdarli się na rynek. Najdłużej jeszcze bronili się kuśnierze przy bramie krakowskiej, gdzie ich wielu poległo. Karol XII pozwolił wojsku dwie godziny rabunku, ogołocił kościoły i cerkwie oraz znaczniejsze domy z kosztowności, a kupcom pozabierał wszystkie towary, mianowicie sukna i odzież. Niezadowolony tem jeszcze, nałożył on na miasto 50.000 talarów bitych kontrybucyi. To samo czynili i jenerałowie jego tak, że razem wypłacono nieprzyjacielowi 120.000 talarów. Oprócz tego zabrali Szwedzi wszystkie zapasy broni, a działa których uprowadzić nie mogli porozrywali. Wreszcie i konfederaci barscy usiłowali w pierwszych dniach czerwca 1769 pod dowództwem starosty Zuzelnickiego zdobyć miasto zajęte przez wojska moskiewskie, przyczem spłonęło przedmieście halickie wraz z klasztorem Karmelitów.

Kościół Katedralny.

Oprócz tych najazdów i oblężeń doznał Lwów jeszcze wiele innych nieszczęść. Do tych należą szczególnie pożary, które najczęściej wszczynały się w dzielnicy żydowskiej. Najstraszniejszy był pożar w r. 1527 na św. Jana w lecie. Prócz kościoła i klasztoru OO. Franciszkanów i ratusza, zgorzało podówczas wszystko, co tylko było między murami. Również strasznym był pożar w r. 1623, w którym to roku srożyło się także powietrze nad miastem, i wydarło do 20.000 mieszkańców. A zaraza ta morowa nie była pierwszą i ostatnią. Wspominając o zarazie w r. 1599 dodaje kronikarz, że gdy ptak leciał po nad miastem padał i zdychał. W latach 1509, 1514 i 1617 wylewy rzeki Pełtwi, dotkliwie dały się uczuć mieszkańcom Lwowa, szczególnie po przedmieściach; w r. 1612 zniszczyła szarańcza zasiewy; a r. 1619 i 1637 było trzęsienie ziemi. Skutkiem tych wszystkich nieszczęść zubożało miasto przy końcu tak dalece, a kasa miejska tak była wypróżnioną, że właściciele domów sami własnym kosztem bruk przed domami naprawiać musieli, a kiedy bieda coraz więcej wzmagać się zaczęła, trzeba było już po ulicach po kolana brodzić w błocie. Znikły dawne na Rynku stojące kramy, bogatemi zapełnione towarami, znikły ożywione bazary, ustał wszelki przemysł i handel, miasto zupełnie podupadło i znacznie się wyludniło.
W tym stanie w roku 1772 po ustąpieniu załogi moskiewskiej zajęły wojska austrjackie zaciągnąwszy kordon graniczny miasto, a urzędnicy austryaccy obwieścili uniwersałem cesarskim z d. 11 września 1772, przyłączenie tej części Polski, którą nazwano Galicyą do państwa austryackiego; i odtąd Lwów został stolicą tej prowincyi.
Dawniejszy herb m. Lwowa przedstawia bramę otwartą z trzema wieżami, w niej na tylnych łapach stoi Lew. Król Zygmunt I zatwierdził ten herb w r. 1526. Później w r. 1586 papież Sykstus V wynadgradzając wierność i wytrwałość Lwowa w wierze katolickiej, przyozdobił herb powyższy przydaniem swego własnego, to jest trzech pagórków i gwiazdy nad niemi, które lew w łapach do góry trzyma.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Edward Błotnicki, Antoni Schneider.