Psalmodia polska/Psalm XIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Psalmodia polska |
Wydawca | Wydawnictwo Biblioteki Polskiej |
Data wyd. | 1859 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Noli aemulari in malignantibus. Ps. 36.
Krótkie szczęście złych, a pewną zgubę i zatracenie opowiada.
Nie usiłuj, abyś naśladował grzeszących w złości; a przewrotnych powodzenie niechaj cię nie uwodzi.
Nie przeciw się że karafioł tak się znamienicie koloryzuje, ani że marny łopian szeroko liście rozpościera.
Kunszt to natury w małych rzeczach pokazać misterstwo, a wewnętrzną cnotą nagradzać, komu z wierzchu barwy albo wzrostu ujęła.
Przyjdzie czas sianożęci: kiedy wyniosłe zielsko, wraz z poziomą trawą padnie od ręki koszącego.
Przepadną przybysze źle nabytych fortun, i rozsypią się myśli człowieka fortelem uwielmożonego.
Lecz kto w Panu ufa, ten skarb nieprzebrany zbiera; a czyniąc dobrze, najpewniejsze bogactwa gromadzi.
Osiedzi się dziedzictwem w ojczystem szpłachciu potomność jego, a drapieżnego nasienie wyglozuje Bóg z ksiąg żywota.
Bo nie jestci to próba umiłowania pańskiego, że się komu powodzi na świecie, ani doczesne szczęście przeznaczeniem jest wiecznego błogosławieństwa.
I owszem przeciwnie rozumieć trzeba: że kto tu pomyślnych fortun syty, ten w przyszłym żywocie będzie pragnął z bogaczem, posilenia z łona Abrahamowego.
Dla tego nie pożądaj dostatków, z uciśnieniem ludzkiem przestań gniewu, i nie poglądaj na bliźniego okiem bazyliszkowem.
Nie miej upodobania w tyraństwie, z którem we mgnieniu oka przepadniesz; a uciśnieni od ciebie rzeką: Był, ale go już niemasz.
On co dopiero skupował włości, ładownemi rzeki uciskał komiegami; onoż już ze czterech deszczek w czołnie, żegluje do portu wieczności.
Lecz Pan Bóg wie do którego portu, i jeżeli sprawiedliwość Boska próżnej dobrych uczynków łódki, na niebezpieczne nie wpędzi skopuły.
Miecza dobywał, aby był ubogiemu srogi; naciągał łuk, aby szkodził dobrym; ale i sztych miecza, i żeleźca strzał, ku sercu się jego obrócą.
Lepszy jest dobrego nabycia mały kawałek, niż całej Indyi złoto niezbożnikowi.
Byłem w kolebce dzieckiem, teraz starością pochylony chodzę; nie widziałem nigdy aby sprawiedliwego Bóg opuścił, albo złośnik dobrze skończyć miał.
Odstąp tedy od złego, czyń dobrze; bo wiedz pewnie, że ramiona grzeszników połamią się, i potomstwo krzywoprzysięsce zniszczeje.
Widząc uważaj niezbożnika wyniesionego jako cedr na Libanie; po małej chwili obejrzysz się, a już go nie obaczysz.
Głos pański łamiący cedry, i wszelką nieporzonną wyniosłość; a nierychły gniewu boskiego wicher, w momencie jasne wielmożności pogasi.
Pokornych zaś wesprze Pan, i wyrwie od złośników, i zbawi; przeto iż w nim ufali.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu.
Jako była na początku, tak i teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.