Psalmodia polska/Psalm XXV

<<< Dane tekstu >>>
Autor Wespazjan Kochowski
Tytuł Psalmodia polska
Wydawca Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wyd. 1859
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
P S A L M XXV.

Exyrgat Deus et dissipentur inimici ejus Psal. 67.

Na wstępny bój wójsk chrześciańskich z Turczynem.


Niech powstanie Bóg, a rozproszą się niezrzyjaciele Jego; niech uciekają przed Nim, którzy Go nienawidzą.
Jako silny wiatr piaski rozwiewa, albo jako wosk od ognia topnieje; tak niechaj się wniwecz obrócą przeciwnicy Izraela prawowiernego.
Tak ci co krew jego w nienawiści mają, jako i którzy dobrego prowadzenia braci swojej zazdroszczą.
Których zjadła nienawiść suszy, żeby woleli widzieć przeważających poganów, niż wiernego ludu tryumfy.
Ale nie ucieszy się obłuda, ani się powiedzie prezumcyi; która jako pierwszego nie cierpi, tak ani równego mieć nie chce.
A wyprawnego serca śpiewajcie psalm Bogu; i między alarmem rycerskim, dajcie chwałę temu, który wstąpił na zachód, a Pan jest Imie jego.
Radujcie się wierni, mając Boga sierót ojca, i łaskawego sędziego wdów; trwożącego nieprzyjaciół, i konfundującego zazdrosnych.
Gotowy jest Pan, złamać łuk bisurmański i pokruszyć potęgę jego; i powrzucać w ogień armaty znamieniem miesiąca piętnowane.
On wywiedzie z ciężkiej niewoli jęczące więźnie: i zwiedzionym poturnakom da się obaczyć, którzy chrzest wodny, brzydką obrzeską zakrwawili.
Teraz wychodź Panie przed ludem Twoim, tak jakoś niegdy był na puszczy Izraelowi przewodnikiem.
Zatrząśnij okręgiem ziemi pod niemi, i strzałami piorunów uskrom harde dziewiesiły, którzy na wojnie wszystkę pokładają w szczęściu sprawiedliwość.
Okurz ogniem gniewu Twojego naród wszeteczny, który ma za wspaniałe dzieło, gaurom wiary nie dotrzymywać.
O jako piękna rzecz, widzieć jednego kościoła lud pod znakiem krzyża zgodnie wojujący, i patrzeć że mieszkają jednych obyczajów bracia w domu pańskim.
Jako arcychwalebna, sercem i ręką tłumić niewolniczej Agary plemie; które się dobrego Izraela krwi, nigdy nasycić nie może.
Patrz jakie postępowanie chrześciańskich hufców do boju, postępowanie prawie samego Boga zgodę kochającego, i w zjednomyślności mającego upodobania.
Lewą rękę w szyku rzesza Teutonów otrzymała, aby bliższa była serca Wiedeń ratować, uwalniając gniazdo orła dwugłownego.
Po prawej stronie rozciągnął konny Sarmata, ochotne pod białym orłem chorągwie, z któremi lekki wiatr igrając, w sam ich majdan pogański popędza.
W najcelnych pułkach, stanął koronat szablą groźny, który jako mądrze berłem, tak mężnie w boju władnie żelazem.
Więc że poganin szablą zawojował tak wiele prowincyi chrześciańskiej; takowąż bronią, trzeba było zawojowane odbierać.
Godny piramid dla wiecznej pamiątki widoku, jako pierwszy na szańce Jan III zdrowie dla wiary niesie, w którego zdrowiu było zdrowie całej Europy.
Przy nim i Beniamin młodziuchny w też tropy idzie, i mężnego ojca trybem, na obławy wojenne, bark i niedoszłe pazury wprawuje.
Znamienite potem książęta Alemanom swoim przodkowały, Saxon i Lotaryng, i stały w wierze Bawarczyk.
Po drugiej stronie szli w sprawie hetmani polscy, okazali urodą, ale daleko więcej męztwem zaleceni: Jabłonowski z Sieniawskim.
Na zejściu Briarens storęki siły swe dzieli, jednymi miasto oblężone trapi, drugimi wstępnym bojem chrześcianom pole daje.
A jak dwie chmury zwarte, grzmotami strasznemi ziemi grożą, i pioruny strzelają; tak i tam całe hemisferyum burzliwa wrzawa zamięsza.
Teraz Panie posiłkuj mocą Twoją; niechaj z nami będzie; ukrzep ręce i przywiedź do skutku oczekiwania nasze.
Pogrom zwierze trzcinne, i rozpędź zgromadzenie byków między krowami; a parchowaty kozieł rozczosnąwszy kopyto, niechaj nam dalej pozorem straszny nie będzie.
Rozprósz naród który się wojną tuczy, posyp sola łakomą pijawkę, co się chciwie krwi naszej opiła.
Niech zagrzmi znowu w Egipcie wielowładna ręka Twoja; a zaraz Pers i Murzyn, i odległa China poda ręce swoje Bogu.
Dziwny jest Bóg w mocy Swojej, Bóg izraelski; ten da moc i siłę ludowi swemu; niech będzie Bóg błogosławiony.
Któremu w Trójcy świętej jedynemu, cześć i chwała po wszystkie wieki wieków, Amen.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wespazjan Kochowski.