Psalmodia polska/Psalm XXVIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Psalmodia polska |
Wydawca | Wydawnictwo Biblioteki Polskiej |
Data wyd. | 1859 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Dilexi quoniam exaudiet Dominus. Ps. 114.
Za domowe dobrodziejstwo dzięka.
Ukochałem, iż wysłuchał Pan głos płaczu mego: i nie odwrócił oblicza Swego przed żebrzącym.
I nakłonił ucha Swego ku mnie, a suplikę uniżonego miłościwie przyjąwszy, dał o com Go pokornie żądał.
Albowiem ogarnęły mię były zewsząd dolegliwości; a dla ciężkiego utrapienia w żalu miary nie miałem.
Gdy mi odjęta była połowica dusze mojej, i wszystkie ozdoby życia i fortun z głowy mojej spadły.
Nie wiedziałem, w takiej przygodzie gdzie się obrócić, a przez zmięszanie zmysłów zewnętrznych, zapomniałem o lekarstwie z nieba.
Aż ci mi niekiedy dobry przyjaciel powie: Zdaj na Pana żądanie twoje, a On cię pocieszy.
Jenom pomyślił, westchnął i wymówił, aż zaraz z nieba pomoc; gdyż Bóg nasz dobry i Pan wielce litościwy.
Szczodra ręka Jego sypie dobrodziejstwa na niegodnych i niewdzięcznych, a często i na niewiadomych.
Niechce dać człowiek, albo nie umie, albo się datkiem zubożyć boi; Bóg zaś jako morze, i małe i wielkie rzeki napełnia, wodami łask nieprzebranych.
Dziwna tego Pana szczodroto! który mając wszystko, tak siłę daje, a dawszy siłę, i sam się dał ludziom na zbawienie w przydatku.
Doznałem, wyznawam, uniżyłem się; a Pan mi dobrze czynił, nie patrzając na podłość moję żem niegodny, ale na wszechmocność Swoję, iże jest dobroczynny.
Bo zrzuciwszy zemnie wór utrapienia, odział mię płaszczem weselnym, i nagrodziwszy stratę, osuszył oczy moje od płaczu.
Dawszy mi ratunek podobny, dał hamulec w upadku i podźwignienie, a tak wyrwał duszę moję od śmierci.
Udzieliwszy łaskę do podparcia w przygodzie, dał warunek nogom od usterku, majestat wieczny obrażającego.
Za tę tedy łaskę, Panu z niskiem upadnieniem dziękuję, dziękuję za nagrodę utraty, a oraz i w pewnej nadziei zostaję, że mu się podobać będę w krainie żyjących.
Chwała Ojcu etc.