[16]II.
PSALM NADZIEI.
16. A ja prosić będę Ojca, a innego pocieszyciela da wam, aby z wami mieszkał na wieki.
17. Onego Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi ani go zna. — Lecz wy go znacie, gdyż u was mieszka i w was będzie.
18. Nie zostawię was sierotami — przyjdę do was.
Ś. JAN, Roz. XIV.
6. I widziałem drugiego Anioła lecącego przez pośrodek Nieba, mającego Ewangelię wieczną, aby zwiastował siedzącym na ziemi i wszelkiemu narodowi, i pokoleniu, i językowi, i ludowi.
OBJAWIENIE Ś. JANA, Roz. XIV.
Dość już długo — dość już długo
Brzmiał na strunach wieszczów żal!
Czas uderzyć w strunę drugą,
W czynów stal! —
Wszystkim ciała dał Jehowa —
Duszę wszystkim Chrystus dał,
A Duch święty żywot chowa
By wraz ciało z duszą zlał!
Ja wam mówię — niedaleki
Zbawiciela Objawiciel!
Niedaleki — nam przed wieki
Obiecany Pocieszyciel!
Oto idzie już godzina.
Poznan będzie — niepojęty!
Z Ojca weźmie, weźmie z Syna
I rozleje się Duch święty! —
A nie trony — ni korony
Pierwsze ujrzą Cię na Niebie, —
[17]
Lecz niewinnie umęczony,
Ten, o Duchu! ujrzy Ciebie!
Kto lat tysiąc wieku strawił,
Kościół broniąc od poddaństwa!
Milionową pierś wciąż krwawił
Aż rozdeptał gad pogaństwa!
Kto wśród ludów nie miał brata; —
Ten, na czyim już pogrzebie
Były wszystkie króle świata,
Ten, o pierwszy, ujrzy Ciebie!
Bo choć krwawy — choć zemdlony,
Wzrok utopion trzyma w Niebie!
A kto patrzy w Ducha strony
Ten, o Duchu, ujrzy Ciebie!
Ni zmysł kupców, ni dłoń kata
Przeciw prawdzie nie pomoże!
O przyjdź prędzej, wiosno świata!
O przyjdź prędzej, Duchu-Boże! —
Wszak my duchy, Duchu święty?
Wiecznie wstajem z własnych kości —
Wszak jak Chrystus wniebowzięty
Wniebowstąpim w Raj miłości?
Wszak my jedni i ciż sami,
Tylko coraz wyżsi, Panie?
I garniemy się wiekami
W ostateczne Zmartwychwstanie?
Jawem życia — czy snem w grobie
Z wiosny w wiosnę — wciąż ku wiośnie —
Kwiat niebieski — duch nasz — rośnie,
Wszyscy rośniem wciąż ku Tobie!
[18]
Kto opisze — kto opowie?
Bóg jest jeden — jeden — sam!
Przecież, w Bogu, dano nam,
Że my będziem jak bogowie!
Lecz wprzód ziemia ta stroskana
Pokój przyjąć musi wszędzie!
Wszak kazana w imię Pana
Ewangelia wieczna będzie? —
Wszak z planety, co się rozciął
Na odłamków tyle — tyle —
Będzie jeden świat i kościół?
Daj nam, Duchu — daj tę chwilę! —
Chrystusowy uścisk bratni
Gdy okoli wszystką ziemię,
Wejdzie, wejdzie wiek ostatni,
I ostatnie ludzkie plemię.
Żegnaj, ziemio, z bólem! z żalem!
— Wszędzie święte ze świętemi —
Nowe błyszczy Hieruzalem
Na padole starej ziemi!
Długa droga — trud był śliski —
Krwi spłynęło i łez morze!
Lecz anielstwa czas już blizki —
Pójdą — pójdą w Ciebie, Boże!
— Tak wam z krzyża, o plemiona
Dziś proroczy Polski naród:
Choć mówicie: „Ot, już kona.“
W nim przyszłości waszej zaród. —
Polsko! Polsko! grób twój tylko
Był kołyską nowej zorzy!
[19]
Wśród wieczności jedną chwilką,
W której począł się się dzień Boży!
Czas już zedrzeć z wieku chmurę!
Idącego Pana chwalmy!
Rzucać palmy — rzucać psalmy —
Kwiaty na dół — pieśni w górę!
O rzucajcie pieśni, kwiaty!
Oto idzie — idzie Pan;
A nie smętny jak przed laty,
Wolny cierniów, gwoździ, ran! —
Przemieniony, z niebios szczytu,
Z nad wszechświata gwiezdnych ścian,
Jak widnokrąg wszechbłękitu
Ku nam spływa — spływa Pan!
O! ten błękit pijcie duszą,
A wam wszystko zbłękitnieje!
Choć was męczą — choć was kuszą
Uwierzycie w mą nadzieię! —
Niech was darmo nie przestrasza
Że dziś podłość górą wszędzie?
Z wiary waszej, wola wasza —
Z woli waszej, czyn wasz będzie!
Nie powróci stara klęska —
Duchom — duchom tryumf dan!
Oto idzie moc zwycięska,
Panujący idzie Pan!
Dość już długo — dość już długo
Brzmiał na strunach wieszczów żal!
Czas uderzyć w strunę drugą,
W czynów stal! —