Rabin Dr. Samuel Abraham Poznański/Wstęp

<<< Dane tekstu >>>
Autor Majer Bałaban
Tytuł Rabin Dr. Samuel Abraham Poznański
Podtytuł Szkic biograficzny
Wydawca M. Freid
Data wyd. 1922
Druk Drukarnia „Współczesna“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Dr. Poznański!
Ośrodek warszawskiego żydostwa!
Od 25 lat niespełna przywykliśmy wszędzie go widzieć, wszędzie go słyszeć, często zasięgać jego rady!
We wszystkich okolicznościach naszego życia rodzinnego: narodziny dziecka, ślub, pogrzeb, wszędzie i zawsze obecny dr. Poznański! Na posiedzeniach w sprawach społecznych, politycznych, naukowych, podczas jubileuszów najrozmaitszych towarzystw, lub instytucji żydowskich, na zjazdach rozmaitych organizacji, zgromadzeniach nauczycielskich nie brak go nigdy. Wszędzie widzieliśmy go wśród zaproszonych gości na estradzie, wśród prezydjum, wszędzie słyszeliśmy jego mądre i przekonywujące słowa...!
A na ambonie?! Dla młodszego pokolenia zrosła się ambona w synagodze na Tłomackiem z osobą d-ra Poznańskiego, zrosła się zupełnie. Podczas nadzwyczajnych uroczystości w tejże synagodze, podczas świąt głównych, świąt Nowego Roku, lub Dnia Odpustu spieszyły tłumy na Tłomackie, by się pomodlić, ale też, by posłuchać, co powie dr. Poznański!
I w życiu jednostek, w życiu prywatnem tych, którzy byli mu bliscy, był dr. Poznański ośrodkiem, dokoła którego wszystko się obracało. Odnosiliśmy się do niego ze wszystkiemi naszemi sprawami, z naszymi bolami i dolegliwościami. Ledwie ktoś czego nie wiedział, natychmiast udawał się do dra Poznańskiego po radę i wyjaśnienie. Czyniliśmy to tak w sprawach rodzinnych, jakoteż i w naukowych, w sprawach organizacyjnych i w sprawach społecznych. „Poznański ma znakomitą pamięć, on wszystko wie, on pewnie pamięta o tem...! Poczekaj, zadzwonię do dra Poznańskiego, a on to już wyjaśni!“ I ledwie się tak pomyślało, już trzymało się słuchawkę telefoniczną w ręku, Nr 173. 40 i wszystkie kwestje były wyjaśnione.
Takim był dr. Poznański dla Warszawy, — nasz dr. Poznański. — Ale był jeszcze inny, drugi dr. Poznański, ten którego znał cały świat, a którego imię wymawiało z czcią całe żydostwo. Któż z nas nie pamięta, jaką cześć oddawano temu d-rowi Poznańskiemu na kongresach syonistycznych, na zjazdach orjentalistów, lub lingwistów całego świata? I oto ten drugi dr. Poznański nie należał wyłącznie do synagogi na Tłomackiem, ani też do żydostwa warszawskiego, lub nawet żydostwa całej Polski, ale był ozdobą i filarem nauki żydowskiej w pojęciu najszerszem, w pojęciu wszechświatowem. Wszystkie wielkie czasopisma judaistyczne, lub orjentalistyczne w Europie i Ameryce, wszystkie encyklopedje naukowe żydowskie, a nawet i powszechne, wszystkie księgi pamiątkowe na cześć wielkich uczonych w Izraelu zawarły w sobie część pracy duchowej d-ra Poznańskiego. Zeitschrift für hebräische Bibliographie liczyła go do swych najpilniejszych współpracowników, a Gesellschaft zur Förderung der Wissenschaft des Judentums, oraz Chewrath Mekicci Nirdamim zaliczały go przez wiele lat do najpracowitszych członków zarządu....
....Takim był Poznański, — takim był dla nas, takim był dla świata! Dziś go już niema, śmierć bezlitośna porwała go w sile wieku, w pośrodku najpilniejszej pracy dla rodziny, dla kraju, dla narodu i dla nauki żydowskiej. Jeszcześmy nie ochłonęli po tym strasznym ciosie, jeszcze nie możemy się pogodzić z tą myślą, że Poznańskiego niemasz więcej wśród nas, że nie obaczymy więcej tej pogodnej postaci, nie usłyszymy więcej jego głosu, nie uśmiejemy się więcej z jego dowcipu! Jeszcze jest gabinet jego — ten warstat jego pracy duchowej — nietknięty, jeszcze stoją na półkach książki w tym samym porządku w jakim je niegdyś ustawił, jeszcze leżą notaty na jego biurku, a pióro czeka na rękę, któraby je miała wieść po papierze i kreślić uczone i głębokie myśli.... Jeszcze wszystko nietknięte, ale wnet..., wnet obcy przyjdą ludzie.... wnet... I dlatego zanim to „wnet“ nastąpi, chcę w krótkich słowach opisać jego żywot, oświetlić jego pracę społeczną i naukową, chcę to uczynić na pamiątkę dla najbliższych: dla rodziny, dla jego przyjaciół i dla tej rzeszy ludzi, która przez tyle lat w skupieniu słuchała jego nauk i w nich znachodziła zadowolenie i pociechę. Nie myślę tu pisać szczegółowej biografji, lub obszernej oceny prac naukowych tego męża, gdyż ani tu miejsce na to, ani pora. Może kiedyś po latach znajdzie się prawdziwy biograf, który ze skalpelem historycznym w ręku rozbierze żywot jego i zobrazuje tego żywota drogi na szerokiem tle epoki naszej? Może jaki student filozofji będzie szukał w pracach d-ra Poznańskiego materjału do swej doktorskiej dyssertacji? Ja nie mogę się tak głęboko zapuszczać, dla mnie był dr. Poznański zbyt blizkim, zbyt drogim, bym mógł objektywnie sądzić jego żywot, ocenić jego prace naukowe i dlatego w krótkich słowach chcę naszkicować jego żywot i jego naukowe zasługi.[1]








  1. Żydowska Strzecha Akademicka w Warszawie rozpisała onegdaj konkurs na napisanie obszernej biografji d-ra Poznańskiego. Prawdopodobnie pracuje już nad tem niejeden słuchacz Uniwersytetu i rychło możemy się spodziewać owoców tej pracy.





PD-old
Tekst lub tłumaczenie polskie tego autora (tłumacza) jest własnością publiczną (public domain),
ponieważ prawa autorskie do tekstów wygasły (expired copyright).