Ranne wstanie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Ranne wstanie |
Pochodzenie | Upominek z prac Stanisława Jachowicza |
Wydawca | Jarosław Leitgeber |
Data wyd. | 1902 |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na commons |
Indeks stron |
„Wstańcie jutro rano, dzieci ukochane!
Tylko bardzo rano, wtedy jak ja wstanę;
Będzie coś miłego, cieszcie się zawczasu.“
I wstały raniutko, szły z ojcem do lasu;
A była to wiosna: ochoczy skowronek
Dzwonił jak w powietrzu zawieszony dzwonek;
Rosa jak brylanty na drzewach błyszczała,
A trawka się z ziemi na wierzch dobywała;
A zapach wokoło; a powietrze czyste,
A niebo jak szklane — jasne, przezroczyste.
„Cóż, dziatki kochane, żal wam żeście wstały?
Czyż to widok nie wspaniały?
Kto zasypia pod pierzyną,
To go te piękności miną;
A kto wstaje żwawy, hoży,
Świat mu się uśmiecha Boży,
Żyje — i rzec może śmiele:
Widzę pięknych rzeczy wiele!“
I dzieci się radowały,
Że tak rychło rano wstały,
I mówiły: „Drogi tato!
Dziękujemy tobie za to;
Boć-to miłe ranne wstanie,
Wczesne słonka powitanie.
Wstać raniutko, to to życie!“
Oj, żałujcie wy, co śpicie!