[129]Rycerz.
(Ballada romantyczna).
Jedzie, jedzie rycerz z dali,
Młody rycerz w lśniącej stali,
A po hełmie laur mu pnie się,
Dank i chwałę z pola niesie.
Jedzie, pyta: co się dzieje?
W domu niebył czas niemały — —
»Rozpoczęły się turnieje,
Męże idą szukać chwały.
Wstali starsi, młodsi wstają,
W szranki idą całą zgrają,
Idą w szranki z piersią wrzącą,
Laury twoje sen im mącą.
Idą w szranki całą zgrają,
Laury twoje sen im mącą,
Ciebie tylko tam czekają,
Hej rycerzu z zbroją lśniącą«.
[130]
Jedzie, jedzie rycerz z dali,
Młody rycerz w lśniącej stali;
Czerpiąc siłę z krwi i bolu,
Dank i chwałę zdobył w polu.
Jedzie, wieje z hełmu kitą,
Orle skrzydła świecą w godle,
Chrzęści zbroja, grzmi kopyto,
Lecz się rycerz chwieje w siodle.
Stanął, szepce: »Przyjacielu,
Zawodników widzę wielu,
Niby z sobą walczą kopią,
Ale we mnie oczy topią.
Ze mną, ze mną to na próbę
Wyjechali tam do słupa
I te drzewce wzięli grube — —
A ja wiozę w sobie trupa.
Upiór patrzy w moje oczy,
Świat mi cały kirem mroczy,
Zimne ręce na mnie wkłada,
Wyje za mną: biada! biada!
Co mi moc ma, chwała warta,
Cóż, choć imię niesie grozę — —
[131]
Na ramionach moich czarta,
W ciele mojem trupa wiozę.
Lecz na Boga! Zanim runę,
Jeszcze skrzeszę mieczem łunę,
Jeszcze laury zerwę świeże
Choćby na grób!... W bój, rycerze!...«