Słownik etymologiczny języka polskiego/Imiennictwo osobowe
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Słownik etymologiczny języka polskiego |
Wydawca | Krakowska Spółka Wydawnicza |
Data wyd. | 1927 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Imiennictwo osobowe. Pomijając nazwy, co dopiero z chrześcijaństwem przybyły i pod wielu względami podobnym, co dawne pogańskie, podlegały odmianom, tylko o tych prawimy, chociaż one właśnie u nas najsilniejszego doznały uszczerbku; z wyjątkiem Stanisława, Wojciecha, Kazimierza, Władysława, Wacława, Włodzimierza, prawie zupełnie zaginęły; przechowały je dawne dzieje, a nierównie liczniej urabiane od nich nazwy miejscowe. Przytoczone właśnie imiona cechują imiennictwo słowiańskie: nazwy są dwupienne, a wyrażają życzenie, aby osobistości, której imię jest częścią integralną, wiodło się wedle imienia-wróżby. Nie wiemy, kiedy ostatecznie imiona nadawano, czy nie odmieniano ich albo uświęcano ostatecznie np. przy postrzyżynach? To wiemy, że imiennictwo słowiańskie zachowało normy przedsłowiańskie; że już Arjowie w podobny sposób życzyli potomstwu pomyślności. Wróżbę musiano jednak rozumieć, więc nazwy odmieniały się wraz z językiem samym i niema w nich jakichś pni odwiecznych; nazwy np. słowiańskie i litewskie są zupełnie od siebie odmienne, chociaż »system« ten sam, bo winien je był każdy rozumieć, więc się coraz odnawiały. Wiele imion jest wojowniczych, odpowiednio do czasów, więc wszystkie z woj-, bor-, stan-, stoj-; inne wedle gościnności słowiańskiej się stosują; inne życzą władzy, dostatków, czci i sławy; najliczniejsze właśnie na -sław lub -mir i -mier się kończą, co z mirem, ‘pokojem’ utożsamiano, chociaż początek jego jest inny; i -mił do częstych należy. Złożenia były dzierżawcze: Świętosław znaczy ‘silną (wielką) sławę mający’ (Jarosław to samo), Miłogost lub Radgost właściwie ‘miłych (radych) gości mający’, co się odmieniło zczasem na ‘miłujący gości’ i ‘gościom rad’. Z niektórych nazw można i dramaty rodzinne wyczytywać, np. Niemój, Nielub, Ledarg (‘ledwie drogi’). Ponieważ imię należy do osobistości, więc je dziedziczono, polecając przez to samo nowego członka rodu dziadom-duchom opiekuńczym. Wystarczy przypomnieć, jak się u Piastów albo Przemysłów te same imiona, Bolesławów, Kazimirów, Włodzisławów, co raz powtarzają; dziś heraldyk z nazw domyśla się przynależności rodowej. Dwupienne nazwy ulegały skrótom i spieszczaniom: Bolko z Bolesława; Stach, Staś, Stan, Stanko, Stachnik z Stanisława. Na nazwy kobiece mniej się wysilano; dodawano do ojcowskiej -a, więc Stanisława; córka Dobromira Dobrochną się nazywała lub Dobrawą (pierwsza, żona Chrobrego; druga, matka jego, z której jakąś niebywałą w świecie Dąbrówkę uklecono!). Do imion domowych, pogańskich, przybierano (np. przy bierzmowaniu) chrześcijańskie, stąd Wojciech-Adalbert; nieraz zaczynają się tą samą głoską, np. Kazimir-Karol (Odnowiciel), ale u nas mniej o to dbano (Włodzisław-Herman), więcej na Wschodzie, u Rusi. Pnie i odwracano: Wojbor i Borzywój; Sławomir i Mirosław; oba pnie znaczą nieraz to samo, tak się rozpowszechniły; znaczenie niejednego później i zapomniano, np. Spycimir (Spytek, niby ‘Darmek’). Nierównie rzadsze są jednopienne, np. Wilk (aby go wilki nie zjadły; imię ma odwracać grozę) i inne nazwy od zwierząt, roślin (szczególniej częste u chłopów), rzek; od przymiotników: Czarny, Biały; od wszelakich innych rzeczowników. Nazwy chrześcijańskie wyjątkowo tłumaczą, częściej upodobniają je własnym, np. Hieronyma Jarosławowi (Jaroszowi), Florjana Tworzyjanowi; zresztą skracają je tak samo, Bień z Benedykta, Grzymek z Pielgrzyma. U nas w złożeniach nieraz 3. przypadek zamiast pnia: Bogumił, Piotrumiła.