Silva rerum/XVI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Silva rerum |
Redaktor | Stanisław Krzyżanowski |
Wydawca | Wydawnictwo Równianki |
Data wyd. | 1864 |
Druk | P. Francow |
Miejsce wyd. | Odessa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Pro futura rei memoria notatur: iż po tak walnym trzech monarchów Najjaśniéjszéj Imperatorowéj Rossyjskiéj Katarzyny II, Najjaśniéjszego Iózefa II Cesarza Chrześciańskiego i Najjaśniéjszego króla naszego Stanisława Augusta Poniatowskiego zjezdzie w Kaniowie die 20 martii 1787 anno, zniosłszy się Najjaśniéjsza Imperatorowa Rossyjska z Najjaśniéjszym Cesarzem Chrześciańskim Iózefem II, junctis viribus wydali wojnę Cesarzowi Tureckiemu, na co wieki oczekiwały, żeby ci najmocniéjsi monarchowie razem contra comunem religionis ac totius christianitatis hostem wraz złączeni wojowali.
Zaczęła się tedy ta wojna sub die 20 septembris 1787 anno. Najjaśniéjsza Imperatorowa sciągnęła wojska 80 tysięcy najprzód pod Oczakow, i pod Bender, a Najjaśniéjszy Cesarz Iózef II 80 tysięcy sciągnął pod Chocim, fortecę turecką, a sto pięcdziesiąt tysięcy pod Beligrad, żeby razem z Moskalami undique attakować fortece tureckie, lecz żadna jeszcze potencija (luboli ex utraque parte stoją wojska we wszelkiej gotowości), do żadnéj jeszcze wojennej akcji nieprzystąpiła; spodziewają się, że Turczyn da się nakłonić do pokoju i co zechcą tedy na nim wytargują; dzieje to się die 27 martii 1788 anno, kiedy to piszę, ale wiosna najdaléj circa 20 maii, jako tu powszechnie mówią, wszystko pokaże. Niech Bóg poszczęści tym chrześcianskim monarchom, ac Deus tribuat ipsis quam prosperrimus succesus. O utinam![1] Iaki zaś sukces będzie téj tak wielkiéj wojny niżéj opiszę. Polska zaś eodem tempore dla ocalenia granic swoich od tureckiéj strony sciągnęła wojska swoje plus minus 12,000 ku granicy tureckiéj, którém wojskiem komenderował I. W. Potocki Wojewoda Ruski kollator nasz, jako Regimentarz Partji Ukraińskiéj, który to komendant, szczególniéj dla ocalenia swego miasta tutéjszego łożył wszystkie starania i obrócił całą moc swoją, żeby utrzymać miasto Mohylów. Iakoż do tego miasta sprowadził regimentarzów kilka z armatami i sam tu siedział przez wszystek czas póki widział, że miasto w niebezpieczeństwie zostawało. Lecz potém wojsko polskie tak wielką tu zrobiło drożyznę, że ludzie prawie z głodu umierali, co przedtém impracticabile było, to pod ten czas płaciliśmy żyto korzec złp 20, pszenica 20 korzec, owies złp 12, jęczmień 16, hreczka 16, etc. a fura siana złp 15, sążeń siana 6 lub 7 czerwonych złotych. Taka to biéda i mizerija dla ludzi z téj wojny wyniknęła. Daléj zaś co jeszcze będzie z okazji tej wojny Bogu tylko samemu wiadomo.