Podobało się dziecinie Jak zwinnie skoczek na linie Cuda prawie dokazywał. Tysiące zręcznych obrotów W jednej chwili zrobić gotów, Po powietrzu jakby pływał, A szybki jak błyskawica, Wszystkich dziwi i zachwyca, Każdy wielbi, każdy chwali; Jednogłośny oklask dali. I naszemu się chłopczynie Podobał skoczek na linie.
„Ach jak to pięknie, rzecze, mój kochany tato!“ Ojciec odpowiedział na to:
„Pięknie oklaski odbierać,
Ale on więcej umie, umie bliźnich wspierać. Jego zręczność, jego siła, Nieraz pożar ugasiła; Nieraz jego ręka śmiała Z płomienia dziecię wyrwała; Uszlachetnił swoją sztukę, Z sercem połączył naukę. Dziś, gdy oko twoje bawi, Niech mu serce błogosławi; Wielki w sztuce, wielki w czynie, Niechaj imię jego słynie.“