Skwar
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Skwar |
Pochodzenie | Czyhanie na Boga |
Wydawca | Wydawnictwo J. Mortkowicza |
Data wyd. | 1920 |
Druk | Drukarnia Naukowa |
Miejsce wyd. | Warszawa, Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tomik |
Indeks stron |
SKWAR
Było raz bardzo gorąco. Nieruchome, nagrzane powietrze. W najsroższy upał leżałem w słońcu, lubując się okrucieństwem żaru. Pustka.
Przybiegła do mnie zdyszana. Widziałem, jak bije serce jej pod białą bluzką. Widziałem wspaniałą szerokość biódr, spływających półokrągłą linją w kształtne, krzepkie nogi. Gorąco, gorąco, moja Ty młoda, zagorzała, kochana!
Co się stało? — Co robisz?! — Uspokój się... Słuchaj... przecież — — — ! Och, upalne, straszliwe pieszczoty! Obłędne, skwarne oddanie! Stepy w oczach zamgławionych! Dyszące szybko piersi! Niesprawiedliwa wściekłość, co żąda nazbyt już wiele rozkoszy od naszych rozkochanych w sobie ciał w ten upał lipcowy!
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Tuwim.