[43]
SMUTNA POWIEŚĆ.
(DO PRELUDJI CHOPINA, op. 28, Nr 6).
Czemu mnie witają dzwony
Jęki grobowemi,
Gdy do lubej zatęskniony
Wracam z obcej ziemi?
Czemu dźwięczą tak ponuro,
Gdy sny złote roję?
Czemu niepokoju chmurą
Szczęście mącą moje?
Jakaś skarga wciąż się smutniej
Z dzwonów tych wydziela,
Dziś gdy z duszy mojej lutni
Płynie myśl wesela.
Gdym odjeżdżał, kwiat mi dała,
Niezabudkę małą,
A choć płaczem mnie żegnała,
W łzach jej coś śpiewało.
Lecz z tych dzwonów taka głucha
Rozpacz jakaś wieje,
Jak gdy zwątpień zawierucha
Wszystkie rwie nadzieje.
Spieszy młodzian zatęskniony
Spieszy do kochanki,
Wciąż wyraźniej biją dzwony —
Nie na ślubne wianki.
[44]
Już z za drzew bieleje strzecha,
Chłopcu serce płonie,
A tu, jak grobowe echa,
Bije dzwon po dzwonie.
Stanął. Ludzkie słychać płacze!
............
Serce pękło mu tułacze,
I nie umikłumilkł jeszcze dzwon,
Gdy już z nią się złączył on.